Archiwum Polityki

Kopnąć tę piłkę

Zanim się okazało, że polska piłka nożna jest skorumpowana, wiadomo było, że jest beznadziejna pod względem sportowym. Jedno ma z drugim bezpośredni związek.

Odkładając na bok krótkie wzloty reprezentacji, polska piłka nożna jest na dramatycznym szarym końcu wszystkiego. Podważanie tego faktu za pomocą dwóch – po 16 latach przerwy – awansów reprezentacji na mistrzostwa świata (i teraz na Euro) jest mydleniem oczu. Właściwie nie ma już kraju, z którego drużynami nasze kluby byłyby w stanie wygrać. Polscy piłkarze nie grają w najlepszych drużynach Europy, gdzie pełno Czechów, Bułgarów czy Rumunów. Co więcej, piłki nożnej w Polsce właściwie nikt – jak na standardy europejskie – nie ogląda. Liczba widzów na wszystkich meczach pierwszej ligi poszczególnej kolejki jest zazwyczaj podobna lub mniejsza niż na jednym dobrym ligi angielskiej czy niemieckiej. Od pięciu lat mecze pokazuje (zresztą bardzo twórczo) kodowana stacja. Przez 19 lat wolnej Polski powstał bodaj jeden stadion z prawdziwego zdarzenia. I tak dalej. Kapitalizm, tak ożywczy dla polskich szans w tylu dziedzinach, jak się wydaje, pogrążył polski futbol.

Czy zatem polska piłka nożna jest bardziej skorumpowana niż beznadziejna, czy odwrotnie – to jest dylemat, którego zapewne rozważać nie warto. Natomiast warto założyć, że te dwie właściwości stanowią logiczne i nierozłączne iuncitm. I wtedy okaże się, że dotarcie do prawdziwych przyczyn piłkarskiej korupcji i podjęcie prawdziwej krucjaty jest dokładnie tym samym co walka o to, by futbol stał się tym, za co od dawna niesłusznie się podaje: narodowym sportem Polaków i ich kibicowskim powodem do dumy.

Skala

Rozmiary korupcji w polskiej piłce nożnej, wykryte w latach 2003–2006, są wręcz niewiarygodne. Działacze piłkarscy wysokiego szczebla z upodobaniem stosują wymówkę, że korupcja w piłce nożnej obecna jest wszędzie, że w gruncie rzeczy to nie jest nic nadzwyczajnego do tego stopnia, że jeden Chińczyk kupił drużynę w Finlandii, najbardziej nieprzekupnym kraju świata, po to, aby ta drużyna przegrała 0:9 na własnym boisku na potrzeby ustawionych zakładów bukmacherskich.

Polityka 16.2008 (2650) z dnia 19.04.2008; Kraj; s. 20
Reklama