Szkoła
Niebieskie filary, pani Iza w bufecie i akademik nad dyskoteką Blue FM – to pierwsze skojarzenia studentów ze Szkołą Teatralną.
Niebieskie filary zdobią hol w krakowskiej PWST przy ulicy Straszewskiego. Tam znajduje się duża szkolna scena, na której Andrzej Wajda reżyseruje „Jak wam się podoba”.
W przerwach między zajęciami w bufecie robi się tłoczno. One – ubrane najczęściej w luźne, szare spodnie i obcisłe podkoszulki. Oni – w dżinsach i ciemnych bluzach. Mijając ich na ulicy, trudno byłoby się domyśleć, że chodzą do artystycznej szkoły.
Ale rzadko można ich spotkać w mieście, bo jak zapewniają, właściwie nie wychodzą poza mury uczelni. Do akademika docierają późno w nocy. Szkoła to klasztor, a zajęć nie wypada opuszczać, bo profesorom jest przykro.
Ze światem pozostają jednak w stałej łączności. Każdy młody aktor i aktorka ma telefon komórkowy. Komórka jest narzędziem pracy. Początek przerwy między zajęciami: uważnie odsłuchują wiadomości. Umawiają się na castingi, dzwonią do teatrów, czekają na propozycje.
Cztery lata temu przyjechali do Krakowa z różnych stron Polski.
Tomasz Pluskota (Walenty lub Lakmus w „Jak wam się podoba” Andrzeja Wajdy) wsiadał do pociągu w swojej rodzinnej wsi Sadkowo pod Koszalinem, a ojciec, rolnik, pytał go jeszcze: – Synu, czy na pewno warto jechać na ten egzamin?
Wiedział, że nie może wrócić z niczym. Dostał się do Szkoły Teatralnej w Warszawie i w Krakowie. Wybrał Kraków, bo miasto mu się spodobało. Jest najmłodszy na roku.
Jakub Snochowski, Sylwiusz w „Jak wam się podoba”. Wybitnie uzdolniony w przedmiotach ścisłych. Przez całą szkołę średnią myślał, że będzie studiował fizykę lub chemię.