Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Katedra Kafki

Kiedy niemal cztery lata temu czescy socjaldemokraci po raz pierwszy wprowadzali się do ministerialnych gabinetów, obiecywali rychłe rozwiązanie wlekących się od lat sporów z Kościołami, a zwłaszcza katolickim. Dziś już nie mają złudzeń. Nie mają ich zresztą także wierni.

– Ten reżim nas bezpośrednio nie prześladuje, choć nie jest wobec nas zbytnio życzliwy – mówi katolik Petr Przihoda. Psychiatra i psychoanalityk, przez długie lata przedstawiciel tego reżimu, doradca i rzecznik pierwszego niekomunistycznego premiera Czech Petra Pitharta, jest dziś wykładowcą etyki na wydziale lekarskim Uniwersytetu Karola w Pradze i dziennikarzem piszącym w katolickiej prasie.

Pavel Dostal, minister kultury w mniejszościowym socjaldemokratycznym gabinecie premiera Milosza Zemana, odpowiedzialny za kontakty ze wspólnotami religijnymi, wątpi w możliwość pogodzenia Kościoła z państwem: – Nie udało się nam, a ja teraz już się nie dziwię, że nie udało się także naszym poprzednikom, którzy byli katolikami. Nie uda się również następcom, jeśli Kościoły będą podchodzić do kwestii majątkowych w takich sposób, jak to czynią teraz.

Problem majątkowy – zdaniem ministra – już dawno mógłby w ogóle nie istnieć, gdyby Kościoły były gotowe na jakiś kompromis. – Nie są, a przede wszystkim nie jest gotowy Kościół katolicki – twierdzi Dostal.

Prymas Czech i arcybiskup Pragi kardynał Miloslav Vlk patrzy w przyszłość – jak mówi – z optymizmem: – Tak patrzyłem przez cały komunizm i komunizm rzeczywiście się skończył. To nie była bowiem żadna polityczna kalkulacja ani jakaś futurologiczna wizja, lecz wiara w Boga. Bóg nas nie opuścił. Jego prawda zwyciężyła. I zwycięży teraz. Mam nadzieję, że dojdzie do tego wcześniej niż w przypadku komunizmu.

Zwrot zagrabionego przez komunistów majątku jest jednak problemem, bo uniemożliwia pełne usamodzielnienie się Kościołów, czyli dokończenie zapoczątkowanej dziesięć lat temu operacji odłączenia ich od państwa.

Polityka 13.2002 (2343) z dnia 30.03.2002; Świat; s. 48
Reklama