Archiwum Polityki

Wojna czy pokój

Trwa w Polsce długa kampania wrześniowa. Tym razem jednak nie jest to wojna z Niemcami, a o Niemcy, o nasze własne widzenie zachodniego sąsiada.

Tak naprawdę wojny nie ma. Niemieckie leopardy defilują wprawdzie w Alejach Ujazdowskich – ale to nie tygrysy z października 1939 r. z czarnymi krzyżami na burtach – widnieją na nich białe orły. W Szczecinie stacjonuje nasz wspólny polsko-niemiecko-duński korpus, a w Afganistanie zarówno polscy jak i niemieccy żołnierze narażają się na miny podkładane przez talibów.

Tak naprawdę tę wojnę prowadzimy sami ze sobą. To w naszych głowach zderzają się dwie kompletnie przeciwstawne wizje polsko-niemieckiego sąsiedztwa. W niemieckich głowach tej wojny nie ma. Kto w tych dniach przeszedł się po biurach polityków, berlińskich redakcjach lub w Erlangen czy Hamburgu w wypełnionych salach dyskutował o Polsce, Niemczech i Europie, ten spotykał się raczej z zafrasowaniem niż z butnym szyderstwem. Niemcy starają się zrozumieć przesunięcia tektoniczne w polskim społeczeństwie, szukają jakichś analogii we własnej historii.

Natomiast u nas linia okopów jest wyraźna. I gazetowe proporce nad nimi. Hitler na okładce! I tytuły: wrodzy przyjaciele, złodzieje! To szaniec „wiecznie wczorajszych”, skupiony wokół mniejszościowego premiera, który woła, że trzeba wyzyskać niemieckie poczucie winy i prowadzi wciąż jakoby niezakończoną wojnę z Niemcami i stronnictwem „białej flagi”, które rozmawia z Niemcami „na kolanach”. Z drugiej strony, szańce obrońców „polityki pojednania”, nad nimi okładka z roześmianymi dziewczynami powiewającymi w czasie mistrzostw świata czarno-czerwono-żółtymi flagami. I zawołanie: Niemcy są sympatyczni!

Ta nasza polsko-polska wojna o Niemcy toczy się głównie w mediach, a nasila się w miarę potrzeb kampanii wyborczej. Tak było już przed trzema laty. Mniejszościowy rząd Marka Belki uzyskał od Gerharda Schrödera jednoznaczną wspólną wykład-nię prawną w sprawach odszkodowań i reparacji wojennych.

Polityka 37.2007 (2620) z dnia 15.09.2007; Świat; s. 52
Reklama