Łączy te małe narody silne poczucie narodowej tożsamości, upór w działaniu i pewien pragmatyzm, który pozwolił Litwinom, Łotyszom i Estończykom przetrwać dziejowe burze i zawieruchy. Litewski i łotewski należą do starej indoeuropejskiej rodziny językowej, do której należeli również wytępieni przez Krzyżaków Prusowie. Estończycy posługują się natomiast językiem z rodziny ugrofińskiej, do której także należą Finowie i Węgrzy. Litwini szczycą się potęgą państwa swoich pierwszych władców Mendoga i Giedymina. Tymczasem Łotysze i Estończycy zbudowali samodzielne państwa dopiero po pierwszej wojnie światowej. Każdy z tych trzech narodów w pełni zasługuje na odrębne potraktowanie.
Na szlaku Via Baltica. Pierwszym pozytywnym zaskoczeniem dla podróżujących z Polski, po przekroczeniu granicy polsko-litewskiej, będzie odkrycie, iż drogi w Krajach Bałtyckich są zdecydowanie lepsze. Głównym szlakiem komunikacyjnym jest tranzytowa Via Baltica prowadząca przez Kowno i Rygę aż do Tallina. Nie należy jednak zbytnio się rozpędzać, gdyż przepisy drogowe są surowo egzekwowane przez liczne patrole policji, wyposażone w nowoczesne radary; szczególnie w Estonii policja nie jest podatna na jakiekolwiek negocjacje. Natomiast możemy poszukać na radiowych falach rozgłośni Znad Wilii; ta prywatna stacja, stworzona przez Czesława Okińczyca, od lat buduje środowisko młodej polskiej inteligencji, łączącej świadomość swej narodowej tożsamości z lojalnością wobec państwa, w którym żyje i pracuje (radio słyszalne jest w promieniu ok. 100 km od Wilna).
Litwa
Wilno. Gdy Ryga i Tallin, leżące nad Bałtykiem, zostały założone przez obcych przybyszy, to Wilno, w głębi lądu, budowała rdzenna ludność. Gdy tamte dwa miasta stanowiły ważne centra w hanzeatyckiej sieci handlowej, to Wilno, jak pisze Tomas Venclova: „było przede wszystkim miastem książęcym, ośrodkiem życia naukowego i duchowego”.