Archiwum Polityki

Szwecja: Ogród szkierów

Sztokholm jest wielkim miastem, ale jednocześnie miejscowością wczasową. W promieniu kilkudziesięciu kilometrów znajduje się ok. 24 tys. wysp i wysepek rozłożonych na wodach Bałtyku i wlewającego się do niego jeziora Melar. Dlatego stolica Szwecji jest nazywana Wenecją Północy.
Polityka

Polskie wybrzeże jest całkowicie niepodobne do tego, z jakim spotkamy się po drugiej stronie Bałtyku. Zamiast równej linii brzegowej, monotonnej i przerywanej piaskowymi wydmami – skalisty brzeg, urozmaicony licznymi wrzynającymi się w ląd zatokami. Szwedzi mają na swoje wyspy rozmaite nazwy, w zależności od ich ukształtowania i materiału: ö, szkier, holm, kobbe, klabb, baada, rev.

Archipelag sztokholmski składa się w większości z tysięcy granitowych szkierów, które wypiętrzyły się (co trwa nadal) po ustąpieniu lodowca. Zwany jest z tego powodu przez Szwedów ogrodem szkierów (skärgaard, wymawia się szergord). W przewodnikach jest on określany jako „jeden z najlepszych na świecie terenów żeglarskich, wodniackich i widokowych”. Latem trudno o wspanialsze miejsce z piękniejszymi krajobrazami i przede wszystkim ze słońcem świecącym o tej porze roku prawie na okrągło. W białe noce, od maja aż po wrzesień, jeśli nieba nie przykrywają akurat deszczowe chmury, nawet o północy można dostrzec z wody przybrzeżne skały.

Szwecja ma coraz gorętsze i suchsze lata, a temperatura wody w zatoczkach jest z reguły wyższa niż na naszym wybrzeżu, na którym dają się często we znaki lodowate prądy. Sezon w szergordzie kończy się w ostatnim tygodniu października, o czym obwieszczają rozpalane na wyspach olbrzymie ogniska i pochody z pochodniami, jako że Szwedzi kochają ogień.

Sztokholmczycy uważają archipelag za raj na ziemi.

Większość nie opuszcza więc tego rejonu w okresie urlopowym, a wyjazd za granicę podczas midsommaru, niezwykle uroczyście obchodzonego tu odpowiednika naszej nocy świętojańskiej, traktowany jest prawie jak świętokradztwo. Wyprawa na wyspy, do letnich domów i daczy zwanych tu stugami, odbierana jest jako wyzwolenie się z oków codzienności.

Polityka 29.2007 (2613) z dnia 21.07.2007; Półprzewodnik Polityki; s. 94
Reklama