Tymczasowy Naczelnik Państwa Józef Piłsudski 7 lutego 1919 r. podpisał 49 dekretów, wśród których znalazł się akt o utworzeniu Najwyższej Izby Kontroli Państwa. Należało się z tymi dekretami spieszyć, bo trzy dni później, 10 lutego 1919 r., odbyć się miało otwarcie Sejmu Ustawodawczego, co oznaczało znaczne wydłużenie procedury legislacyjnej. Można bez obaw o popełnienie błędu założyć, że Piłsudski nie przeczytał żadnego z podpisywanych dekretów, bo nic tak go nie nudziło, jak lektura tego typu tekstów.
Najwyższa Izba Kontroli Państwa miała badać gospodarkę finansową administracji państwowej z punktu widzenia zgodności z budżetem państwa i obowiązującymi przepisami oraz przedstawiać parlamentowi wniosek w sprawie absolutorium dla rządu. Stanowiła ciało całkowicie od rządu niezależne, odpowiadające za swą działalność przed Sejmem, a prezes Izby miał rangę ministra i wszystkie związane z tym przywileje.
Pierwszym prezesem NIKP został 15 lutego 1919 r. Józef Higersberger. Miał wówczas 63 lata. Był prawnikiem, początkowo adwokatem, a następnie sędzią o dużym doświadczeniu. W dwóch rządach Rady Regencyjnej był ministrem sprawiedliwości związanym z niewielką inteligencką Polską Partią Postępową. Wywodził się z zaboru rosyjskiego, czyli systemu przeżartego korupcją i złodziejstwem publicznych pieniędzy, co nie wydawało się najlepszą szkołą na stanowisku, które obejmował. A może zresztą odwrotnie - najlepiej wiedział, na czym polega zło, z którym miał walczyć. W każdym razie był człowiekiem kryształowej uczciwości. Miał duży wpływ na to, że w przyjętej w marcu 1921 r. konstytucji NIKP pozostała niezależna od rządu. W tymże roku jej uprawnienia zostały rozszerzone o kontrolę instytucji samorządowych.
Kierował NIKP zaledwie nieco ponad dwa lata, bo zmarł w maju 1921 r.