Piknik z pieczeniem mięsa na ruszcie powszechnie uważa się za pomysł amerykański (choć podobno zrodził się w Niemczech). Słynne barbecue jest w USA, podobnie zresztą jak w Angli i w Australii, nieodłącznym elementem plenerowych bankietów. Wiemy o tym choćby z licznych hollywoodzkich produkcji filmowych. Obsługujący grill kucharz przygotowuje wielkie soczyste steki, z boku dobiega muzyka, gospodarze witają gości. Na początku ubiegłej dekady ten amerykański wzór najpierw przejęli nasi nuworysze z rodzącej się właśnie klasy średniej, niedługo później wszedł na salony wiosenno-letnich imprez korporacyjnych, a za pierwszej kadencji Aleksandra Kwaśniewskiego trafił nawet do ogrodów Pałacu Prezydenckiego.