Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Kobiety Ziemiańskiej

Wiecie, co to jest wojna? To jest ulica Mazowiecka z barykadą zrobioną z księgozbioru Juliana Tuwima. Sam poeta wyjechał z miasta jeszcze we wrześniu 1939 r. W swoim mieszkaniu na ulicy Mazowieckiej gromadził kolekcję dziwnych książek, broszur traktujących o magii, wydawanych gdzieś w małych miasteczkach. Były tam niespotykane kurioza, spisy zaklęć pomieszane z powieściami detektywistycznymi czy tanie romansidła. Większość tych skarbów spłonęła w czasie Powstania Warszawskiego, wywleczona na ulicę i ułożona w barykadzie. Pozostałości zgrupowano jako „Tuwimiana” w warszawskim Muzeum Literatury.

Mieszkanie Tuwima znajdowało się naprzeciw słynnej kawiarni Mała Ziemiańska, założonej w 1918 r. Obok księgarni Jakuba Mortkowicza, Zachęty, Filharmonii oraz Instytutu Propagandy Sztuki. Aha, no i sławnej jadłodajni u Wróbla – po obiedzie w tym przybytku wszyscy szli na kawę do Ziemiańskiej.

Kawiarnia swoją legendę zawdzięcza przede wszystkim ludziom, którzy w niej przesiadywali. Tadeusz Kantor mawiał, że wszelkie artystyczne rewolucje wywołują kawiarnie. Wiemy o słynnym półpięterku Skamandrytów i ich przyjaciół. To właśnie tam powstawały nowe skecze do teatrzyków takich jak Qui Pro Quo czy późniejsza Banda. Środowiska literatów mieszały się z politykami, wojskowymi czy niebieskimi ptakami. Wszyscy plotkowali, odczytywali swoje nowe utwory i traktowali kawiarnię niczym biuro – dyżury obowiązkowe!

Lecz czy w Ziemiańskiej dobrze czuły się też panie? Aktorki, pisarki czy malarki na pewno były obecne w tym raju dla warszawkowych artystów. Namalowana przez Jerzego Szwajcera dwuczęściowa karykatura gości kawiarni przedstawiała kilka pań wbitych między licznie ustawione stoliki.

Polityka 13.2009 (2698) z dnia 28.03.2009; Kultura; s. 63
Reklama