Małgorzata Chechlińska uznała, że w luksusowych hotelach indywidualni goście to tylko miły dodatek do biznesu. Prawdziwe pieniądze będzie zarabiać na korporacjach. Tak zrodził się pomysł
Jeszcze niedawno w nazwie było też SPA, ale znikło po światowej aferze z menedżerami AIG, którzy część państwowej pomocy dla zagrożonego bankructwem finansowego giganta wydali w luksusowym ośrodku odnowy. Teraz amerykańskie korporacje, a są to także klienci Ossy, zabraniają organizowania szkoleń w ośrodkach SPA. Trzeba im było wyjść naprzeciw, bo nie ma w Polsce drugiego obiektu z salą na 1200 osób i równie bogatą infrastrukturą.
Pierwsza do biznesplanu Chechlińskiej przekonała się Bruksela.
Polityka
24.2009
(2709) z dnia 13.06.2009;
Rynek;
s. 52