Archiwum Polityki

Co się zdarzyło w Małopolsce

Polityka

Na Zbigniewa Ziobrę zagłosowało w Krakowie 66 926 osób (29 proc.) – to tylko o 858 więcej niż na Różę Thun (28 proc.). Tu wynik byłego ministra sprawiedliwości nie jest wcale aż tak imponujący. Ale do Parlamentu Europejskiego Ziobro jedzie z poparciem dwa razy większym niż Thun: 330 tys. wyborców z okręgu małopolsko–świętokrzyskiego.

Z 32 powiatów w okręgu najwięcej głosów padło na niego w nowosądeckim – aż 59 proc. Stąd pochodzi jego przyjaciel Arkadiusz Mularczyk (bez powodzenia startował w Warszawie), z którym często jest widywany w mediach. To w nowosądeckim, w gminie Łososina Dolna, padł rekord poparcia dla Ziobry. Zagłosowało na niego aż 73 proc. mieszkańców. W powiecie tatrzańskim najwięcej górali zagłosowało na niego w Białym Dunajcu (54 proc.), ale tylko 35 proc. zakopiańczyków.

W rodzinnym mieście Ziobry, Krynicy Zdroju, ufa mu 46 proc. mieszkańców. Tradycyjnie (co bywało już przedmiotem politycznych złośliwości) małym poparciem cieszy się wśród zameldowanych w areszcie śledczym przy krakowskiej ulicy Montelupich. Na 406 głosujących 12 wybrało PiS, a jego samego tylko sześciu aresztowanych. Na Platformę padło 308 głosów, z czego 99 na Różę Thun. Większe poparcie dostał od pacjentów Specjalistycznego Szpitala Psychiatrycznego. Ze 124, którzy zdecydowali się skorzystać z prawa wyborczego, 39 głosowało na Zbigniewa Ziobrę i tylko 16 na Różę Thun. (Dąb.)

Powyborcze podsumowanie na s. 12.

Polityka 25.2009 (2710) z dnia 20.06.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 6
Reklama