W Ameryce leczy się drożej niż w najbogatszych krajach Europy, ale wcale nie lepiej. A 50 mln Amerykanów nie ma ubezpieczenia.
Barack Obama rozpoczął batalię o reformę systemu ochrony zdrowia. Jej wynik będzie probierzem przywódczych zalet prezydenta, który reformę traktuje jako priorytet. A także miarą tego, jak głębokich zmian można w ogóle dokonać w USA, gdzie siły status quo stawiają kolosalny opór. Ochrona zdrowia to w Ameryce biznes, który lekarzom, szpitalom i towarzystwom ubezpieczeniowym przynosi ogromne dochody, często nieproporcjonalne do jakości świadczonych usług, dla pacjentów stanowi źródło stresów i w dodatku rujnuje gospodarkę.
Polityka
28.2009
(2713) z dnia 11.07.2009;
Świat;
s. 82