MICHAŁ MATLAK: – Słychać coraz więcej krytyki wobec Unii za jej zbyt wolną i słabą reakcję na koronawirusa. Prawie połowa Włochów chce wyjścia ze wspólnoty, a w Polsce Jarosław Kaczyński mówi, że UE okazała słabość. Może upaść?
ALEXANDER STUBB: – Oczywiście obawiam się wpływu wirusa na nas jako ludzi, na gospodarkę, państwa narodowe, Unię i sprawy globalne, ale Unia Europejska nie upadnie z powodu pandemii. Od dziesięcioleci mamy do czynienia z przepowiedniami końca wspólnoty. Przez ostatnie 70 lat były one błędne i z całą pewnością dziś też się takie okażą. Pamiętam dyskusje o upadku euro i UE w wyniku kryzysu finansowego sprzed dekady, po porażce traktatu konstytucyjnego czy po rozszerzeniu na Wschód. Unia to znacznie solidniejsza struktura, niż przedstawiają to eurosceptycy.
Zgoda, upadek Unii przynajmniej na razie wydaje się nie do pomyślenia. Ale może stać się organizacją pozbawioną znaczenia, jak to widzi np. brytyjski filozof John Gray.
To stara fantazja eurosceptyków. Oni nie rozumieją logiki Unii: integracja jednego obszaru oznacza presję na integrację w innym, to funkcjonalistyczne prawo niemal zawsze się sprawdzało. Współzależność między krajami członkowskimi stała się tak duża, że ten system naczyń połączonych praktycznie nie ma szansy upaść.
Czytaj też: Europa rozlicza się z wirusa. Mocna krytyka planów PiS
Historyk by się z tym raczej nie zgodził.
Oczywiście, wszystko jest możliwe. Ale wyjście z Unii to jak wyjście z internetu.