Iga Świątek, pierwsza polska wielkoszlemowa mistrzyni, w dwa lata przeskoczyła od juniorskiego tenisa do dorosłej sławy. Kanwą tego hollywoodzkiego scenariusza jest drobiazgowo zaplanowany rozwój. Miała warunki, o jakich jej rówieśnicy mogą tylko pomarzyć.
Iga sprawiła jedną z największych sportowych niespodzianek tego roku. Wybuchła polska sportowa supernowa, która – wszystko na to wskazuje – nie zejdzie z orbity co najmniej przez dekadę. I stanie się, w duecie z Robertem Lewandowskim, sportową ambasadorką Polski. Styl, w jakim zdobyła swego pierwszego szlema (bez straty seta, wygrywając kolejne mecze w średnio nieco ponad godzinę), każe przypuszczać, że ciąg dalszy nastąpi. Pochwały, jakie spadały na 19-letnią Polkę, to nie tylko kurtuazja.
Polityka
42.2020
(3283) z dnia 13.10.2020;
Temat z okładki;
s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Rakieta"