Drugi dzień obowiązywania zakazu aborcji w Polsce i kolejne protesty Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. O godz. 20 na rondzie de Gaulle′a w centrum Warszawy (przechrzczonym przez organizatorki na Rondo Praw Kobiet) zameldowało się około setki uczestników i kilkudziesięciu mundurowych. Z policyjnych megafonów dobiegały komunikaty informujące o tym, że zgromadzenie jest nielegalne, i wzywające do rozejścia się.
Na ręce patrzyła funkcjonariuszom reprezentacja Lewicy. Posłanka Beata Maciejewska przypominała: – Mamy immunitet, możemy dowiadywać się, na jaki komisariat została przewieziona dana osoba, a policja musi nam udzielić informacji. Korzystaliśmy z tej możliwości podczas jesiennych protestów i latem, gdy zatrzymano Margot. Również dziś będziemy reagować, choć – mam nadzieję – nie będzie takiej potrzeby. O czwartkowych działaniach policji parlamentarzystka wypowiada się w ostrych słowach: – To były tortury wobec tych młodych osób, które przez wiele godzin przetrzymywano w kotle, na mrozie. Jesteśmy rządzeni przez ludzi, którzy znów pokazali, że po prostu nienawidzą kobiet.
Lewica złożyła w piątek zawiadomienie do prokuratury na Julię Przyłębską „za przekroczenie uprawnień”. – Niezależnie od tego, czy prokuratura jest upolityczniona, czy nie, uważamy, że decyzja zapadła niezgodnie z prawem – mówi Maciejewska. Jak dodaje, jej ugrupowanie ma pomysł na wyjście z obecnego impasu. – Złożyliśmy propozycje ustaw, które leżą w Sejmie bez nadania druku: w kwietniu ubiegłego roku kompleksową ustawę dotyczącą dostępu do aborcji do 12.