Juliusz Ćwieluch
Juliusz Ćwieluch
Fotoreportaże

Krótki film o budowaniu

Tadeusz Gołębiewski. Król odszedł, niestety hotele zostały

4 lipca 2022
Mikołajki, hotel Gołębiewski z lotu ptaka. Gigantomania to znak rozpoznawczy tej sieci. Mikołajki, hotel Gołębiewski z lotu ptaka. Gigantomania to znak rozpoznawczy tej sieci. Wojciech Wójcik / Forum
Odszedł król polskich hoteli – mówią miłośnicy Tadeusza Gołębiewskiego. – Niestety jego hotele zostały – dodają oponenci.

Już rok temu Tadeusz Gołębiewski zapowiedział, że w czerwcu znów będzie wokół niego głośno. Obiecał, że właśnie wtedy otworzy dzieło swego życia – hotel w Pobierowie. Największy, najbardziej luksusowy, najlepiej zaprojektowany, najdroższy. Dziś trudno powiedzieć, które „naj” doprowadziło Gołębiewskiego niemal na skraj bankructwa, a ostatecznie właściwie zabiło – jak twierdzą jego przyjaciele. Ale jedno jest pewne. Zmarł najbardziej znany hotelarz w Polsce. A został nim tak.

Dolce vita

W internetowych wyszukiwarkach roi się od przepisów na wafle do lodów. Trzy jajka, dwie szklanki mąki pszennej, trzy czwarte szklanki cukru, jedna czwarta szklanki oleju rzepakowego, łyżeczka proszku do pieczenia. Ewentualnie dla ambitnych smakoszy dwie łyżeczki cukru z wanilią. Gdyby takie wafle piekł Tadeusz Gołębiewski, to w życiu byście nie mieszkali w jego hotelach.

Tadeusz GołębiewskiMariusz Szachowski/ForumTadeusz Gołębiewski

Gołębiewski, drogą eliminacji, stworzył własną recepturę ciasta do ich wypieku – woda, mąka, olej, soda. Ani grama jajka, żadnej wanilii. Zero cukru, przecież słodki jest już lód. Ewentualnie szczypta soli. Sztuka polegała na tym, żeby z leistego ciasta zrobić trwałe i kruche wafle, które za szybko nie rozmiękną. Starzy wyjadacze z branży opowieści Gołębiewskiego o tym, jak to sam tyrał przy waflach, zbywają śmiechem. – Wszyscy sami tyraliśmy, bo każdy kombinował, żeby mieć jak najmniejszą stratę na materiale. A pracownik to zawsze zalał za dużo i był odpad. Zresztą robota przy waflach była sezonowa, a kto by wtedy przyszedł piec wafle w wakacje albo w czasie żniw – wspomina jeden z byłych waflarzy. No i jeszcze ta opowiastka, że towar rozwoził na rowerze. W ustach posiadacza Maybacha brzmiała przewrotnie. Widać, każdy milioner lubi podkreślać, że zaczynał od pucybuta.

Polityka 27.2022 (3370) z dnia 28.06.2022; Na własne oczy; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Krótki film o budowaniu"
Juliusz Ćwieluch

Juliusz Ćwieluch

Rocznik 1975. Dyplomowany filmoznawca, który nie napisał ani jednej recenzji filmowej. Pracę zaczął w kieleckim oddziale „Gazety Wyborczej”. Pracował w bezpłatnym dzienniku „Metro”. Później w „Przekroju”. Lubi 2007 rok. Urodziła mu się wtedy córka. Przyjęli go do „Polityki”. Pisze o ludziach.

Reklama

    Najchętniej czytane w sekcji Fotoreportaże

  1. Tężnie robią w Polsce furorę. Ale czy naprawdę wyjdą nam na zdrowie?

    Ryszarda Socha
  2. Mierzeja Wiślana: wykopki po przekopie. „Korki to będą, panie, pod Elbląg”

    Marcin Piątek
  3. Rzeszów: miasto przyfrontowe, światowa brama do Ukrainy. Czuć ten klimat

    Jagienka Wilczak
POLITYKA
Newsletter Prenumerata cyfrowa
Facebook Twitter Instagram

Nasze wydawnictwa

  • Redakcja Polityki
  • Biuro reklamy
  • Napisz do redakcji
  • BOK dla prenumeratorów cyfrowych
  • O Polityce
  • Regulamin serwisu
  • Zasady publikacji komentarzy
  • Polityka prywatności
  • Ustawienia plików cookie
  • Polityka RODO
  • Informacje dla akcjonariuszy

Aplikacje Polityki

iOS i Android
iOS i Android
W aplikacjach publikujemy pełne wydania tygodnika POLITYKA oraz nasze pisma.

 

Aplikacja Fiszki fiszki
Fiszki Polityki
Codziennie podsumowujemy dla Ciebie najważniejsze wydarzenia dnia.
  • Pulsar
  • Dwutygodnik Forum
  • Polityka Insight
  • Leśniczówka Nibork
  • Projekt: Cogision, Ładne Halo
  • Wykonanie: Vavatech
  • Prawa autorskie © POLITYKA Sp. z o.o. S.K.A.