Nie rdzewieje?, czyli czy powrót po latach do młodzieńczej miłości to zawsze dobry pomysł
Pierwsza miłość – inna niż wszystkie?
Artykuł ukazał się w „Ja My Oni” tom 21. „Wszystko o miłości”. Poradnik dostępny w Polityce Cyfrowej i w naszym sklepie internetowym.
***
Dzięki Naszej Klasie (do niedawna) i Facebookowi, dzięki e-mailom i telefonom komórkowym powrót do dawnych miłości jeszcze nigdy nie był tak łatwy. Są ludzie, którzy spróbowali, i są dziś dzięki temu szczęśliwi.
Na przykład Beata, 50+. Na wycieczce w góry z kolegami i koleżankami z liceum (skrzykniętymi na portalu Nasza Klasa) spotkała dawną sympatię. Zaiskrzyło. Rozwiodła się i wyszła ponownie za mąż za tę nową-starą miłość. O byłym mężu mówi, że miał w sobie zwierzęcy magnetyzm. Wszystkie chciały, żeby chociaż na nie spojrzał. Chodził do technikum, ona do liceum. Do nauki nie miał głowy, lecz kto by na to wtedy zwracał uwagę? Sprawił, że zapomniała o dotychczasowym chłopaku. Z czasem okazało się, że są umiarkowanie niedopasowani z tendencją do bardzo, ale przez 30 lat była przykładną, zaharowaną jak wół żoną i matką. Ciągnęła jego, dzieci i rodzinny biznes. Wygląda teraz o 10 lat młodziej. Promienieje.
Na przykład Jerzy, 50+. Wspomina, że od kiedy usiadła przed nim w ławce w liceum, nie mógł myśleć o żadnej innej. Starał się zawsze być blisko, pod ręką, na zawołanie. Zauważała to i pewnie miałby szansę, gdyby nie przystojny nauczyciel angielskiego, z którym – w przeciwieństwie do niego – połączyła ją miłość bynajmniej nieplatoniczna. Maturę zdawała już w ciąży. W szkole wybuchł skandal.