Złoty wiek manipulacji, czyli czy inteligencja broni człowieka przed wciskaniem mu kitu
Inteligencja jako tarcza
Artykuł ukazał się w „Ja My Oni” tom 34. „Inteligencja”. Poradnik dostępny w Polityce Cyfrowej i w naszym sklepie internetowym.
***
JULIUSZ ĆWIELUCH: – Każdym można manipulować?
JERZY STELMACH: – Każdym, bo każdy ma słaby punkt.
Jaki jest pański?
Niech mnie pan oszczędzi. Ja i tak już dużo dźwigam na swoich wiotkich barkach.
Trzymając się definicji z pana książki, właśnie sięgnął pan po występowanie w roli ofiary.
Pod warunkiem że byłoby to świadome i intencjonalne działanie w osiągnięciu jakiejś korzyści. A ja otwarcie i szczerze zmieniam temat.
Zmiana tematu to jeden ze sposobów obrony przed manipulacją?
Żeby się bronić, trzeba przede wszystkim wiedzieć, że jest się manipulowanym. Później trzeba chcieć się bronić. A my często poddajemy się manipulacji. Nie sprawdzamy faktów, żeby broń boże nie okazało się, że się nie zgadzają.
Może uważamy, że ktoś manipuluje nami w dobrej wierze?
Manipulacja to świadome użycie niedozwolonego sposobu perswazji, więc o dobrą intencję raczej trudno. W zaledwie dwóch przypadkach przyjmuję, że korzyść, jaką osiąga manipulujący, jest również wartością dodatnią dla osoby manipulowanej. Ale zwracam na to uwagę zaledwie w przypisie, bo natura manipulacji jest ciemna. Trudno w niej szukać jasnych stron.
Nie każde kłamstwo jest manipulacją
Poproszę o przykładowy promyk.