Kultura na weekend

Kultura na weekend. Odc. 161

Czego brakuje polskiemu kinu?

Co może w polskiej kinematografii zmienić jeszcze jeden konkurs na dobry filmowy pomysł.

„Wyobraź sobie” to nowa inicjatywa Fundacji Staraków mająca na celu wyłuskiwanie najlepszych pomysłów na filmy fabularne. Właśnie zakończyła się druga edycja konkursu, której zwycięzcą został Filip Załuska. – Polska kinematografia musi szukać swoich szans, ale nie możemy rywalizować tam, gdzie od razu jesteśmy skazani na porażkę. Nie sądzę, żeby udało nam się wykreować superbohatera i sfilmować go w jakości Marvela. Nie powstanie polski „Batman”, gdyż nie stać nas na konkurowanie z blockbusterami. Musimy znaleźć właściwe tu i teraz ujęcia tematów. Czy kino historyczne to dobre rozwiązanie? Zależy jakie – mówi Krzysztof Terej, współproducent i producent hitów polskiego box office’u: „Bogowie” (2,2 mln widzów) i „Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej” (1,8 mln widzów) oraz międzynarodowego projektu „Ukryta gra” z Billem Pullmanem w roli głównej, a także producent nadzorujący dramatu „Prime Time”. W rozmowie z Januszem Wróblewskim zastanawiamy się, jakiego rodzaju kino twórcy chcą oferować polskim widzom, czego brakuje polskiemu kinu, jakie tematy najchętniej podejmują scenarzyści i dlaczego potrzebny jest do tego producent.

Cieszymy się, że słuchasz naszych podkastów. Powstają one również dzięki wsparciu naszych cyfrowych prenumeratorów. Aby w pełni skorzystać z możliwości słuchania i czytania tekstów naszych autorów z bieżących i archiwalnych numerów „Polityki” i wydań specjalnych, dołącz do grona prenumeratorów Polityka.pl.

Kadr z filmu „Prime Time”NetflixKadr z filmu „Prime Time”

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama