„Wyobraź sobie” to nowa inicjatywa Fundacji Staraków mająca na celu wyłuskiwanie najlepszych pomysłów na filmy fabularne. Właśnie zakończyła się druga edycja konkursu, której zwycięzcą został Filip Załuska. – Polska kinematografia musi szukać swoich szans, ale nie możemy rywalizować tam, gdzie od razu jesteśmy skazani na porażkę. Nie sądzę, żeby udało nam się wykreować superbohatera i sfilmować go w jakości Marvela. Nie powstanie polski „Batman”, gdyż nie stać nas na konkurowanie z blockbusterami. Musimy znaleźć właściwe tu i teraz ujęcia tematów. Czy kino historyczne to dobre rozwiązanie? Zależy jakie – mówi Krzysztof Terej, współproducent i producent hitów polskiego box office’u: „Bogowie” (2,2 mln widzów) i „Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej” (1,8 mln widzów) oraz międzynarodowego projektu „Ukryta gra” z Billem Pullmanem w roli głównej, a także producent nadzorujący dramatu „Prime Time”. W rozmowie z Januszem Wróblewskim zastanawiamy się, jakiego rodzaju kino twórcy chcą oferować polskim widzom, czego brakuje polskiemu kinu, jakie tematy najchętniej podejmują scenarzyści i dlaczego potrzebny jest do tego producent.
Cieszymy się, że słuchasz naszych podkastów. Powstają one również dzięki wsparciu naszych cyfrowych prenumeratorów. Aby w pełni skorzystać z możliwości słuchania i czytania tekstów naszych autorów z bieżących i archiwalnych numerów „Polityki” i wydań specjalnych, dołącz do grona prenumeratorów Polityka.pl.