Bezpośredniej przyczyny katastrofy ekologicznej w drugiej co do wielkości polskiej rzece możemy nie poznać nigdy. Ale wiemy, co robić, żeby nie dopuszczać do podobnych nieszczęść w przyszłości. Rozmowa z prof. Tomaszem Kowalczykiem z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Po trzech tygodniach od pierwszych sygnałów o zatruciu rzeki dojście do jego pierwotnego źródła będzie bardzo trudne. Być może pojedyncze zdarzenie wyzwoliło całą reakcję łańcuchową. Polskie rzeki potrzebują stałego monitoringu oraz inspekcji ochrony środowiska uzbrojonej w realne kompetencje i możliwość nakładania wysokich kar. A Odrę należy renaturalizować, a nie dalej regulować.
Cezary Aszkiełowicz/Agencja Wyborcza.plOczyszczanie Odry z martwych ryb koło Gryfina (woj. zachodniopomorskie)