Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Pomocnik Historyczny

Marian Pisarek (1912–42)

Por. Marian Pisarek (drugi od lewej) z kolegami; z lewej por. Walery Żak, po prawej oficer oświatowy Hughes i oficer wywiadowczy kpt. Jarosław Giejsztowt, 1940–41 r. Por. Marian Pisarek (drugi od lewej) z kolegami; z lewej por. Walery Żak, po prawej oficer oświatowy Hughes i oficer wywiadowczy kpt. Jarosław Giejsztowt, 1940–41 r. Ośrodek Karta w Warszawie
Jako dowódca 308. dywizjonu myśliwskiego, jesień 1941 r.Ośrodek Karta w Warszawie Jako dowódca 308. dywizjonu myśliwskiego, jesień 1941 r.

Startując z lotniska Northolt w zachodnim Londynie 7 września 1940 r., pilot 303. dywizjonu por. Marian Pisarek wykonał swój pierwszy lot bojowy nad ziemią brytyjską. Nieomal nie stracił w nim życia: jego postrzelany samolot zaczął się palić, a on musiał ratować się skokiem ze spadochronem (po raz drugi w życiu!). Rozpiął pasy, przewrócił samolot na plecy, szarpnął za osłonę kabiny, odsuwając ją do tyłu – po czym zaczął się z niej wysuwać. Nie mógł się wydostać, bo zaczepił nogą o pasy przy siedzeniu. Samolot opadał, ale Pisarek, szarpiąc się, zdołał się uwolnić. Do ziemi pozostało jedynie 650 m.

Hurricane rozbił się w ogrodzie za jednym z domów w Loughton, trafiając w ogrodowy schron, zabijając przebywające w nim podczas alarmu cztery osoby, a Pisarek, opadający na spadochronie, zawisł na starym dębie. Wokół pojawili się uzbrojeni ludzie i dopiero wtedy zauważył, że na lewej stopie ma jedynie skarpetkę. Ponieważ słabo mówił po angielsku, powędrował na komisariat, gdzie upewniono się co do jego przynależności do Polskich Sił Powietrznych, i wkrótce odwieziono na lotnisko. W 1976 r. odkopano w Loughton szczątki hurricane’a. Znaleziono m.in. but pozostawiony przez pilota przed laty.

Przyszły pilot urodził się 3 stycznia 1912 r. w wiosce Łoś (Łosie), niedaleko Radzymina pod Warszawą. Z powodu wojennej zawieruchy dopiero w 1921 r. mógł pójść do szkoły powszechnej. Pomagał rodzicom w gospodarstwie (co nie zawsze lubił), służył też w drużynie harcerskiej. Ojciec, mogąc opłacić czesne, w 1924 r. wybrał dla syna prywatne gimnazjum Humanistycznego Towarzystwa Wychowawczego Przyszłość w Warszawie. Jako chłopiec ze wsi musiał pokonać wiele przeszkód, ale wkrótce zadomowił się w stolicy. Niedaleko szkoły było słynne Pole Mokotowskie, a na nim lotnisko oraz teren defilad wojskowych.

Pomocnik Historyczny „Lotnicy” (100139) z dnia 28.10.2018; Wspaniała dwunastka; s. 39
Reklama