Nawet jeśli wydają się kłamstwem, jest w nich piękno – mówi o objawieniach religijnych francuski reżyser Xavier Giannoli, który nakręcił film o pograniczu prawdy.
Obecność wysokich przedstawicieli partii, państwa i episkopatu na premierze filmu potwierdza, że obecna władza przywiązuje wielką wagę do ważnych tematów.
Kino zawsze było areną religijnej walki, która w XXI w. tylko się zaostrza. Jedni twórcy wierzą w misję ewangelizacyjną ruchomych obrazków, inni zajmują się obalaniem dowodów na istnienie Boga.
Kino europejskie odwykło od podejmowania tematyki religijnej na serio. Wchodzący na nasze ekrany dramat „Lourdes” jest wyjątkiem.
Film „Dogma” spotkał się z protestem środowisk katolickich w Łodzi i w Poznaniu. Jest to zresztą pozycja przeciętna; dwaj upadli aniołowie, zesłani na Ziemię za popełnione nieregularności, obracający się wśród mętów, korzystają z odpustu ogłoszonego przez kardynała New Jersey, by wrócić do Nieba. Miejscowi dziennikarze radiowi próbowali rozmawiać z demonstrantami, ale bez skutku: na pytanie o uzasadnienie protestujący odpowiedzieli, że filmu nie oglądali i nie życzą go sobie oglądać. Mieli bowiem ugruntowane przekonanie o oddzielności religii i życia.