Opozycja wspaniałomyślnie uznała ewentualne grzechy Mariana Banasia za niebyłe. Po wybryku z konferencją prasową przed siedzibą NIK, na której wystąpił wspólnie ze Sławomirem Mentzenem, to się jednak może zmienić.
Rzecznik prasowy Najwyższej Izby Kontroli, witając zebranych na konferencji dziennikarzy, wspomniał o „możliwych atakach na NIK”. To dobrze oddaje stan wiedzy, jaki zaprezentowano.
Nikt tak dobrze jak NIK nie wie, w jaki sposób funkcjonuje państwo. Jak rządzi publicznymi pieniędzmi, ile marnuje, a ile wydaje na cele partyjne. Marian Banaś ujawnia jednak tylko to, do czego wcześniej dokopały się media. Ile ukrywa dla siebie, na później?