Niemieckość zaczyna się odkrywać, nawet do niej nawiązywać, choćby było to tak głupawe nawiązanie, jak wypisanie gotyckimi literami nazwy sklepu spożywczego. Nienawiść minęła.
Historia Polski lat 1945–89 zdominowana jest pytaniem: co z nami zrobiono? I refleksją ofiarniczo-martyrologiczną. To trzeba zmienić i pytać konsekwentnie: co nam się udało zrobić mimo okoliczności narzuconych i przeszkód niezawinionych?
Tydzień w skrócie: pedofil brutalnie gwałci dwóch chłopców; zabójca księdza Popiełuszki obraża pamięć swojej ofiary i sędziów, nazywając ich klownami, bandyci rzucają granaty w jeleniogórskim sądzie. Sprawy pozornie dość od siebie odległe, ale łączy je wspólny element – liberalizm Temidy. Pedofil za dobre sprawowanie wyszedł przedterminowo z więzienia. Zabójca księdza skorzystał z rutynowej przepustki do wolnego świata. Herszt jeleniogórskiej bandy był sądzony za czyny popełnione podczas przerwy (udzielonej przez sąd) w odbywaniu kary.