Nie brak nam kawy, ale brakuje spotkań w kawiarniach. To w nich narodziły się nowoczesność, wolność i opinia publiczna.
Wygodna, tania, dostępna – do tej pory to były główne, a czasem jedyne atuty kawy rozpuszczalnej. Teraz dochodzi do tego wysoka jakość i moda, ale także słona cena.
Jeść możemy od biedy ciągle w McDonaldzie, ale anglosaskiego stylu picia kawy nie pozwolimy sobie narzucić. Brytyjskie i amerykańskie sieci, które zdominowały nasz kawiarniany rynek, albo przystosują się do naszych obyczajów, albo znikną.
Według departamentu zdrowia USA powinniśmy pić więcej kawy. Unia Europejska ma na ten temat inne zdanie.
Po 25 latach Światowa Organizacja Zdrowia zmieniła zdanie i ogłosiła, że kawa jednak nie jest rakotwórcza. A nawet może przeciwdziałać niektórym rodzajom nowotworów.
Kawa z chemexu, aeropressa, V-60, flat white albo café corto? Cappuccino z serduszkiem na pianie nie jest już szczytem wyrafinowania. Polski rynek kawiarniany podąża za światowymi trendami.
Najwięcej kawy piją Skandynawowie. Wysoka konsumpcja tego napoju ma wpływ na ich styl życia, zwyczaje społeczne i kulturalne, a nawet na politykę.
Narodziły się w 1963 r. jako brawurowe połączenie kawiarenki, czytelni, sklepu, sali telewizyjnej i kina. Klubokawiarnie początkowo cieszyły się autentycznym powodzeniem, potem, jak wszystko w PRL, zeszły na psy.
W ciągu dnia wypijam od pięciu do dziesięciu filiżanek kawy. To prawda, że małych. Ale za to kawa mocna. We Włoszech wypijam tych filiżanek nawet więcej. Ale aromatycznego, smolistego płynu jest w nich jeszcze mniej. Tylko tam espresso ma właściwy smak i zapach.
Narodziły się w 1963 r. jako brawurowe połączenie kawiarenki, czytelni, sklepu, sali telewizyjnej i kina. Klubokawiarnie początkowo cieszyły się autentycznym powodzeniem, potem, jak wszystko w PRL, zeszły na psy.