Z przykrością patrzę, jak próbuje się zniszczyć legendarnego przywódcę związku zawodowego „S” Piotra Dudę oskarżeniami o to, że zamieszkiwał luksusowy apartament w sanatorium Bałtyk, nie płacąc za niego nic lub płacąc 85 zł za dobę zamiast 1300.
W tym sezonie politycznym kampania wyborcza miesza się z kampanią protestów związkowych. Politycy PO mówią, że to „PiS gra na Dudach”.
Fala protestów będzie się przetaczać przez Polskę. Będziemy więc mieć gorącą zimę i wiosnę – mówił Jerzy Baczyński w Poranku Radia TOK FM.
Wiem, że wielu z Państwa bardzo poruszył pomysł „Solidarności”, żeby wydać 3 mln ze składek na kampanię rozliczającą kandydatów do europarlamentu z ich wcześniejszych dokonań. Ja uważam, że taki pomysł jest dość naturalny.
Na manifestację w Warszawie stawiło się 100 tys. osób. Połączeni związkowcy pokazali swoją siłę. Wykrzyczeli pretensje.
Trwa konkurs na pomysł, jak odebrać władzę Tuskowi i jego ekipie bez potrzeby wygrywania wyborów. Na scenę wkroczył nowy aktor, szef Solidarności Piotr Duda.
Na przekór pogodzie, która nadejście wiosny jakoś sztucznie zatrzymuje, coraz bardziej czuć wiosenne poruszenie. Na różnych frontach: partyjnych, międzypartyjnych, związkowych i obywatelskich. Nad polską polityką zaczyna ciążyć tradycyjne pytanie – czyja wiosna?
Rozmowa z Piotrem Dudą, szefem NSZZ Solidarność, o tym, że Komisja Trójstronna stała się atrapą, więc trzeba będzie wyprowadzić związkowców na ulicę.
W klapie marynarki, gdzie Lech Wałęsa nosił znaczek z Matką Boską, a kolejni szefowie związku, Marian Krzaklewski i Janusz Śniadek, znaczek „S”, on ma gapę, symbol spadochroniarzy.