Mieszka w Portugalii, podobno coś pisze. Wkrótce przyjeżdża do Warszawy na festiwal „Filmy pod specjalnym nadzorem”. Ale chyba już nie chce naprawiać świata – ani jako polityk, ani jako pisarz.
Vaclav Havel odchodzi nieodwołalnie, wyczerpawszy konstytucyjny limit kadencji. Na długich 13 lat wziął rozwód z literaturą. Jednak teraz na pewno lepiej rozumie dramaty Szekspira.