Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Kres swawoli

Przed powstaniem styczniowym

Biwak oddziałów rosyjskich na Placu Zamkowym w Warszawie, po wprowadzeniu stanu wojennego, 1861 r. Biwak oddziałów rosyjskich na Placu Zamkowym w Warszawie, po wprowadzeniu stanu wojennego, 1861 r.
Ogłoszenie o zaprowadzeniu stanu wojennego rozlepiano na rogach ulic w miastach Królestwa Polskiego od świtu 14 października 1861 r. Dekret wręczano też zaspanym właścicielom domów za pokwitowaniem.
Margrabia Wielopolski - jedyny poważny polski polityk, skłonny do współpracy z caratem po upadku powstania listopadowego.Wikipedia Margrabia Wielopolski - jedyny poważny polski polityk, skłonny do współpracy z caratem po upadku powstania listopadowego.

Podjęte wcześniej próby wymuszenia politycznych reform drogą biernego oporu dobiegły w ten sposób końca. Namiestnik Królestwa hrabia Karol Karłowicz Lambert podjął tę decyzję z ciężkim sercem. Niemal miesiąc wcześniej telegrafował do cara, prosząc o odwleczenie decyzji. „Agitatorzy – pisał – właśnie chcieliby nas wyprowadzić z cierpliwości”. W odpowiedzi monarcha przestrzegał swego namiestnika przed jej nadużywaniem, wyrażając obawę, że Polacy odczytają nadmiar wyrozumiałości jako „słabość i brak zdecydowania”.

Zamordowany 20 lat później Aleksander II uchodzi za największego liberała spośród carów, który nieomal przeobraził autokratyczne imperium w nowoczesne państwo i nawet obdarzył swych poddanych pewnym samorządem. W stosunku do Polaków cesarz liberałem nigdy jednak być nie zamierzał. Już w czasie pierwszej wizyty w Warszawie w 1856 r. wypowiedział słynne: „Żadnych marzeń, panowie”, i dalej postępował w sposób konsekwentny: reformy wprowadzane w Rosji omijały ziemie polskie.

Jednak w latach 1860–61 aspiracje Polaków gwałtownie wzrosły i miejscowe władze donosiły do Petersburga, że jakieś koncesje mogą się okazać niezbędne. Patriotyczne demonstracje odbywały się niemal codziennie, pośród tłumu powiewały flagi z polskim orłem i litewską pogonią, żandarmów witały wyzwiska i gwizdy. Przygotowywano petycje w sprawie powołania narodowej reprezentacji (czegoś na kształt Sejmu) i połączenia Królestwa z „Ziemiami Zabranymi” – czyli Litwą i Rusią.

Z punktu widzenia Petersburga były to oczekiwania niedopuszczalne. Hrabia Lambert znalazł się więc między młotem a kowadłem: między podejrzeniem o „brak zdecydowania” ze strony swego monarchy a społeczeństwem, które podnosiło głowę po 30 latach rosyjskiej okupacji.

Polityka 41.2011 (2828) z dnia 04.10.2011; Historia; s. 60
Oryginalny tytuł tekstu: "Kres swawoli"
Reklama