Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Święta sakwa

Pieniądze pierwszych chrześcijan

„Ostatnia wieczerza”. Na pierwszym planie Judasz z sakiewką, fresk Pietro Perugino w kościele Świętego Onufrego we Florencji, ok. 1500 r. „Ostatnia wieczerza”. Na pierwszym planie Judasz z sakiewką, fresk Pietro Perugino w kościele Świętego Onufrego we Florencji, ok. 1500 r. East News
Skarbnik Judasz. Darczyńca Nikodem. Fundator grobu Jezusa Józef z Arymatei. Pierwsi chrześcijanie też musieli mieć pieniądze na działalność gmin, chociaż więcej mówili o Królestwie Bożym.
„Śmierć Jezusa i złożenie do grobu”. Jezus jest podtrzymywany przez Nikodema, z lewej strony jego matka, z prawej święty Jan Ewangelista, Pietro Perugino, 1495 r.Corbis „Śmierć Jezusa i złożenie do grobu”. Jezus jest podtrzymywany przez Nikodema, z lewej strony jego matka, z prawej święty Jan Ewangelista, Pietro Perugino, 1495 r.

Kasę apostołów trzymał Judasz. To skojarzenie obracaniem pieniędzmi ze zdradą jakoś naznaczyło historię chrześcijaństwa. Bo Kościół od początku musiał szukać środków do życia. Bez nich nie dałby rady wypełniać polecenia Jezusa: idźcie głosić moją naukę światu. Tymczasem ewangelizacja kosztuje. Od zarania Kościół naznaczony jest więc rozdarciem między być a mieć.

Watykańscy prałaci zarządzający dziś dziesiątkami milionów euro, zbieranymi w Kościele na papiestwo, przywołują apostoła Judasza, gdy chcą podkreślić, że skoro uczniowie Jezusa musieli mieć uporządkowane sprawy finansowe, to tak samo współczesny Kościół musi mieć porządek w papierach. Ale zarazem przestrzegają: kwestia utrzymania Kościoła jest kontrowersyjna, więc uważajmy.

To prawda. Kościół musiał uważać na kwestię pieniędzy od samego początku. Judasz kręci nosem na rozrzutność Marii z Betanii, która namaściła wonnościami stopy Jezusa wjeżdżającego do Jerozolimy. Funt olejku nardowego to był luksus dla skarbnika nie do przyjęcia. Nie obchodziło go, że ten dar to wyraz uwielbienia dla Jezusa. Tymczasem Judasz zasługiwał raczej na pochwałę, bo robił to, co powinien robić skarbnik – pilnował finansów zalążka Kościoła. Ale do historii przeszedł jako zdrajca z chciwości. To chciwość miała go popchnąć do wydania Jezusa za marne 30 srebrników.

Wyliczono, że takie pieniądze dostawał wtedy prosty robotnik za cztery miesiące pracy albo właściciel zabitego niewolnika tytułem odszkodowania. Ostatecznie Judasz wyrzuca splamione zdradą sztuki srebra w jerozolimskiej świątyni i wiesza się na suchej gałęzi. W innej wersji kupuje za przeklęte srebrniki tzw. Pole Krwi, na którym pęka na pół. Tak czy owak, zdecydowanie negatywny stereotyp Judasza wykształcił się w średniowieczu. W wielu katolickich kulturach lokalnych kukłę Judasza jako chciwego i zdradzieckiego Żyda palono podczas świąt wielkanocnych.

Polityka 14.2012 (2853) z dnia 04.04.2012; Temat na Wielkanoc; s. 20
Oryginalny tytuł tekstu: "Święta sakwa"
Reklama