Limitowany w PRL nakład – najwyżej 100 tys. egzemplarzy – nigdy nie wystarczał. „Forum” sprzedawano spod lady. Ten fakt uwiecznił Jan Pietrzak, śpiewając, że „za trzydzieści parę lat, jak dobrze pójdzie, w kiosku Ruchu kupię »Świat«, »Forum« nie będzie...”. Późniejszy kandydat na prezydenta RP się pomylił. Pismo – choć w innej formie – istnieje do dzisiaj. A zlikwidowany po Marcu ’68 „Świat” pamiętają już tylko emeryci.
Chyr wokół „Forum” był cenzurze na tyle nie w smak, że w wydrukowanym tekście piosenki można było przeczytać, że niedostępne będzie „Życie” – co redakcja zgryźliwie odnotowała w rubryce „mikroforum” na ostatniej stronie, szczególnie lubianej ze względu na jadowite glosy poprzetykane (ewenement w owych czasach) zdjęciami rozebranych kobiet.
Skąd w ogóle wziął się pomysł na taki tygodnik, składający się z przedruków z najlepszych zagranicznych tytułów? „Forum” wymyślił Jan Gerhard. Postać legenda. W czasie wojny był we francuskiej Resistance jednym z najmłodszych dowódców. Po wojnie, już jako pułkownik WP, brał udział w walkach z UPA – o których napisał książkę „Łuny w Bieszczadach”. Po zamachu na Świerczewskiego aresztowany za rzekome kontakty z wywiadem francuskim. Zwolniony z celi śmierci w czasie odwilży, został korespondentem PAP we Francji oraz uznanym pisarzem i publicystą. Wiedział, jak wygląda prawdziwa prasa.
Pierwszy numer „Forum” ukazał się 11 kwietnia 1965 r. Dlaczego ówczesne władze zdecydowały się na wydawanie takiego pisma? Było ono poniekąd odpowiedzią władz na „List 34” z 1964 r., w którym znani pisarze piętnowali zaostrzanie cenzury.