Rozmowa z prof. Henrykiem Samsonowiczem, historykiem, o pożytku i użytkach z chrztu przyjętego przez Mieszka I 1050 lat temu.
Adam Szostkiewicz: – Panie profesorze, co się właściwie wydarzyło w 966 r.?
Henryk Samsonowicz: – O chrzcie polskim bardzo trudno mówić, to był chrzest tylko i wyłącznie księcia i jego dworu. I to niecałego. W istocie było to pierwsze wejście Polski do Europy. X w. był okresem, kiedy Rzym papieski przechodził kryzys, a tymczasem wstąpiło do Kościoła siedem nowych organizmów państwowych, m.in. Dania, Szwecja, Norwegia. Wcześniej chrześcijaństwo przyjmowali niektórzy książęta czescy, o czym ich poddani prawdopodobnie nawet nie wiedzieli, tak jak nie wiedzieli o chrzcie Mieszka mieszkańcy ówczesnej wiochy nad Wisłą, która dzisiaj jest stolicą naszego kraju.
Polityka
16.2016
(3055) z dnia 12.04.2016;
Temat tygodnia;
s. 14
Oryginalny tytuł tekstu: "Chrzest jak Unia"