Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Śmieszą i kuszą

Wybory w USA: amerykański humor polityczny

1984 r., starcie w kampanii prezydenckiej miedzy 56-letnim wówczas Walterem Mondale'em a 74-letnim Ronaldem Reaganem. 1984 r., starcie w kampanii prezydenckiej miedzy 56-letnim wówczas Walterem Mondale'em a 74-letnim Ronaldem Reaganem. Bettmann Archive / Getty Images
Jeden z autorów przemówień dla amerykańskich polityków stwierdził: „W Waszyngtonie nie ma nic poważniejszego od bycia dowcipnym”. Humor odgrywał zawsze ważną rolę w kampaniach wyborczych w USA.
Abraham Lincoln był jednym z tych amerykańskich prezydentów, których można nazwać mistrzami dowcipnej riposty.Wikipedia Abraham Lincoln był jednym z tych amerykańskich prezydentów, których można nazwać mistrzami dowcipnej riposty.

Humor towarzyszy ludziom od czasów najdawniejszych, a polityczny jest równie stary jak sama polityka. Odnaleźć go można już w dziełach wielkich starożytnych – Platona, Arystotelesa czy Sokratesa, w sztuce Arystofanesa „Lizystrata”, w utworach Horacego oraz Juventala. Satyrę polityczną znały starożytny Egipt i świat islamski. Humor rozświetlał mroki średniowiecza i głośno brzmiał za sprawą renesansowych satyryków, m.in. Giovanniego Boccaccia i Francois Rabelais’go, odnajdujemy go też w dziełach Dantego i Szekspira. W okresie oświecenia dziennikarstwo satyryczne uprawiali Jonathan Swift i Daniel Defoe.

O humorze amerykańskim można mówić od okresu kolonialnego, a przykładem jest Benjamin Franklin. Znakomitymi satyrykami w XIX-wiecznych Stanach Zjednoczonych byli Mark Twain oraz Ambrose Bierce. Wśród XX-wiecznych autorów wyróżniali się m.in. Dorothy Parker oraz Joseph Heller, autor „Paragrafu 22”, świetnej satyry na biurokrację i wojsko.

Znakomity felietonista amerykański Art Buchwald powiedział: „Dzień, w którym ludzie przestają się śmiać, oznacza początek problemu”, ponieważ humor rozładowuje napięcia. Bob Orben, wybitny humorysta amerykański, który dostarczał śmieszne teksty również prezydentom Stanów Zjednoczonych, powiedział kiedyś: „Boję się ludzi, którzy się nie śmieją... Adolf Hitler nie miał poczucia humoru”. Frederick W.H. Myers, jeden z amerykańskich pionierów badań nad psychologią humoru, pisał w 1903 r.: „Dowcipne wyjaśnienia równoważą tragedie życiowe… i umożliwiają zwycięstwa wielkim ideom. Prezydenci Stanów Zjednoczonych często uciekali się do humoru w walce o fotel prezydencki i w forsowaniu swych programów politycznych”.

„Duże poczucie humoru – mówi Meena Bose, historyk prezydentury amerykańskiej z Uniwersytetu Hofstra – niekoniecznie jest gwarantem dobrej reputacji prezydenta, ale na pewno przyczynia się do jej poprawienia.

Polityka 39.2016 (3078) z dnia 20.09.2016; Historia; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Śmieszą i kuszą"
Reklama