Mit pierwszy: znaczenie plakatu z kowbojem
Według powszechnej opinii oprócz słynnego zdjęcia kandydatów do Sejmu i Senatu z Lechem Wałęsą (o którym za chwilę) „ojcem” zwycięstwa nad koalicją partyjno-rządową miał być… Gary Cooper. Kowboj ze słynnego westernu Freda Zinnemanna „W samo południe” stał się bohaterem plakatu wymyślonego przez studenta warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych Tomasza Sarneckiego. Odważnie kroczył z kartą wyborczą z napisem „Solidarność” (pod nim widniał napisał „W samo południe 4 czerwca 1989”). Przysłowiowy strzał w dziesiątkę, ale… prawie nikt go w Komitecie Obywatelskim „Solidarność” nie chciał…. Jak opowiadał potem Sarnecki – projekt: „dla wszystkich niemal ludzi »Solidarności« był NIE DO PRZYJĘCIA. (...) Na ich twarzach przerażenie, a na ustach powtarzane jak mantra hasło (którego głównym terminem było słowo wylansowane w telewizji przez partyjnego profesora Reykowskiego) »Skandal, to jest bardzo KONFRONTACYJNE«”. Pomógł Henryk Wujec, który dostrzegł w młodym człowieku oraz jego dziele potencjał. Udało się plakat wydrukować. Tyle tylko, że trafił on do Polski drogą lotniczą dopiero późnym wieczorem 3 czerwca 1989 r. i został rozkolportowany tylko w stolicy w dniu wyborów. Gary Cooper stał się jednak symbolem walki i zwycięstwa do tego stopnia, że niektórzy wspominają: „Wraz ze zbliżającymi się wyborami rozpoczęła się szeroko zakrojona akcja: ulotki, plakaty. Przypomnę legendarny plakat z Gary Cooperem” – to przewodniczący KO „Solidarność” we Wrocławiu Adolf Juzwenko.
Mit drugi: wygrał plakat z Wałęsą
Swoistym znakiem firmowym kandydatów strony solidarnościowej w tych wyborach stało się zdjęcie z Lechem Wałęsą.