Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Historia, jakiej nie znacie: Lukullus – generał, co z urzędem skarbowym przegrał

Róże Heliogabala, 1888 Róże Heliogabala, 1888 Wikipedia
Lukullus kojarzy się przede wszystkim z luksusem i kulinarnym wyrafinowaniem. Ten smakosz i żarłok miał wznieść sztukę bankietową na niespotykane wyżyny. Rzecz w tym, że wystawny tryb życia miał mu to życie uratować.

Gdyby nie wiśnie i morele, które sprowadził do Europy z Azji, Lukullus byłby dziś zapewne pamiętany jedynie przez pochylonych nad książkami uczonych klasycystów. Pamiętany jako kto? Jako wybitny generał ostatniego okresu upadającej republiki rzymskiej, człowiek odważny, skuteczny, uczciwy i gruntownie wykształcony.

Karierę zrobił u boku Sulli, generała, który zdobył siłą Rzym (82 r. p.n.e.) i zaprowadził w nim swoje, dość zresztą krwawe porządki. Lukullus objął dowództwo wojsk w Azji Mniejszej, gdzie z sukcesami kontynuował wojnę z Mitrydatesem, królem Pontu, przeciwstawiającemu się z jakichś powodów Pax Romana, czyli idei mniej więcej streszczającej się w słowach: „Zapłać Rzymowi za ochronę, bo inaczej Rzym cię napadnie i zabije”. Minęło już ponad 2 tys. lat, więc mniejsza, kto w tym sporze miał rację, ale Lukullus świetnie sobie radził jako wódz, tłukąc i goniąc Mitrydatesa, gdzie tylko się dało, do Armenii włącznie.

Historia, jakiej nie znacie: Seks w czasach zimnej wojny

Lukullusa kryzysy finansowe

Równie dobrze jak na polach bitew potrafił radzić sobie z kryzysami finansowymi. Otóż w Azji Mniejszej greckie miasta zostały obłożone przez Sullę kontrybucją wynoszącą 20 tys. talentów. Nie wdając się w rozważania, czy były to małe, czy duże talenty, w złocie, srebrze czy monecie, bogate miasta nie mogły takiej kwoty uzbierać, a ewentualne opóźnienia oznaczały ponowny i zapewne już ostatni kontakt z żołnierzami Sulli.

Z pomocą przyszedł rzymski sektor finansowy pod postacią publikanów, czyli facetów dzierżawiących zobowiązania podatkowe. Działało to tak: „wilk z forum” wygrywał przetarg na ściągnięcie podatku z prowincji podbitej przez Rzym; wpłacał do kasy państwa odpowiednią sumę; jechał do prowincji i odbierał podatek od ludności, przy czym nikogo nie obchodziło już, ile tego podatku zbierze, zbierał więc, ile się dało.

Reklama