Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Wieczny dysydent

Adam Pragier: wieczny dysydent

Portret Adama Pragiera pędzla Romana Kramsztyka, 1928 r. Pragier w „Czasie przeszłym dokonanym” napisał, że Kramsztyk namalował go w podziękowaniu za zażegnanie jego sporu z malarzem Wacławem Wąsowiczem, którego nazwał „biskupem pętaków”. Portret Adama Pragiera pędzla Romana Kramsztyka, 1928 r. Pragier w „Czasie przeszłym dokonanym” napisał, że Kramsztyk namalował go w podziękowaniu za zażegnanie jego sporu z malarzem Wacławem Wąsowiczem, którego nazwał „biskupem pętaków”. Zbiory Żydowskiego Instytutu Historycznego
Rozmowa z prof. Andrzejem Friszke o Adamie Pragierze, polityku PPS i autorze „Czasu przeszłego dokonanego”.
Rząd Tomasza Arciszewskiego. Adam Pragier stoi (czwarty z lewej), listopad 1944 r.Wikipedia Rząd Tomasza Arciszewskiego. Adam Pragier stoi (czwarty z lewej), listopad 1944 r.

MIKOŁAJ MIROWSKI: – Co jest wyjątkowego we wspomnieniach Adama Pragiera „Czas przeszły dokonany”? Jest pan współautorem (wraz z Ewą Pejaś) ich nowej edycji wydanej właśnie przez Muzeum Historii Polski.
ANDRZEJ FRISZKE: – To jeden z najważniejszych pamiętników z okresu II Rzeczypospolitej, dotyczący też polskiego Londynu czasu II wojny. Świetnie napisany, barwny, pokazuje tamte czasy, ludzi, klimat. Jeśli chcemy zrozumieć odrodzenie państwa w 1918 r. oraz Polskę przed i po maju 1926 r., koniecznie musimy przeczytać Pragiera. Ta książka już dawno powinna być wydana w kraju, bo na emigracji ukazała się w 1966 r. i potem nie była wznawiana. To jedno z najważniejszych świadectw historii Polski tej epoki.

Jak to się stało, że Pragier został socjalistą?
Postąpił jak liczni inteligenci z jego pokolenia. Polska Partia Socjalistyczna około 1900 r. przyciągnęła wielu. Jej nadrzędną tezą była potrzeba odbudowania państwa polskiego i głębokich reform społecznych. Poza tym socjalizm był wtedy, na przełomie XIX i XX w., niezwykle witalną i ożywczą myślą polityczną. Buntem przeciwko zastanej rzeczywistości – politycznej, ekonomicznej i społecznej – odmową przystosowania się. Socjaliści uważali robotników za najważniejszą klasę społeczną, zdolną do wielkich przemian, które ogarną całe społeczeństwa i zmienią świat: dadzą prawo wyborcze równe dla wszystkich, równouprawnienie kobiet, 8-godzinny dzień pracy, ubezpieczenia społeczne od wypadku, starości, bezrobocia, wolność dla związków zawodowych, prawo do strajku, bezpłatne nauczanie.

Dziś te postulaty uznajemy za oczywistość, za składnik politycznego powietrza…
Ale nie przed 1918 r. Te żądania były związane z analizami ekonomicznymi, których metodologię pokazywał Karol Marks.

Polityka 44.2019 (3234) z dnia 29.10.2019; Historia; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Wieczny dysydent"
Reklama