Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Niebezpiecznie, panie Głowacki

Buntownicy bracia Głowaccy

Rządy Michaiła Murawjowa w Wilnie: wieszanie powstańców przez wojska rosyjskie, pocztówka wydana w 50. rocznicę wybuchu
powstania styczniowego, 1913 r. Rządy Michaiła Murawjowa w Wilnie: wieszanie powstańców przez wojska rosyjskie, pocztówka wydana w 50. rocznicę wybuchu powstania styczniowego, 1913 r. Zbiory Muzeum Niepodległości / EAST NEWS
Dla Bolesława Prusa powstanie styczniowe skończyło się raną, procesem i pozbawieniem szlachectwa. Dla jego brata – chorobą psychiczną.
Aleksander Głowacki w mundurze studenta
Szkoły Głównej w 1871 r.Krzysztof Chojnacki/EAST NEWS Aleksander Głowacki w mundurze studenta Szkoły Głównej w 1871 r.

„Ja, dawny ja, pochowany jestem razem z nadziejami moimi pod Białką, skąd drugi ja wyrósł: dwumiesięczne szaleństwo, zwątpienie w tego rodzaju zabawy i kalectwo (…) mam rozklekotaną głowę, częste mdłości, ataki krwi do mózgu itp. – to dała mi przeszłość” – podsumował swój udział w powstaniu styczniowym Aleksander Głowacki w liście do przyjaciela Mścisława Godlewskiego na kilka lat przed przybraniem pseudonimu, pod którym zyskał nieśmiertelną sławę – Bolesława Prusa. Do końca życia borykał się z agorafobią i nadwrażliwością na światło, z tego powodu zawsze nosił ciemne okulary. Zmagał się z demonem wojny, który zniszczył jego starszego brata Leona.

Choroba psychiczna Leona była dotkliwym ciosem, bo nikt się jej nie spodziewał u spokojnego i rozsądnego młodzieńca, który na Uniwersytecie Kijowskim zdobył solidne wykształcenie i był szanowanym nauczycielem gimnazjalnym. Cena powstania styczniowego poznawana przez pryzmat losu tych dwu braci jest tym wymowniejsza. O 13 lat młodszy Aleksander z usposobienia był przeciwieństwem Leona – impulsywny, żywy jak srebro, w szkole lubiany przez kolegów za fantazję, humor i skłonność do nie zawsze wybrednych żartów. Obu braci łączyło zamiłowanie do nauki. Jako sieroty wychowywani byli przez rodzinę, a kiedy Leon osiągnął pełnoletniość i zdobył pracę, młodszy Aleksander znalazł się pod jego opieką. W 1862 r. przenieśli się do Kielc, gdzie w tamtejszym gimnazjum Leon został nauczycielem historii polskiej, a Aleksander uczniem klasy szóstej.

Niedługo zaznali spokoju w nowym miejscu. Do Kielc docierały wieści z Warszawy o demonstracjach i rozruchach ulicznych. Zresztą i na kieleckich ulicach zauważyć można było coraz większe podniecenie. Wyraźnie szło ku kolejnej zbrojnej konfrontacji z rosyjskim zaborcą.

Polityka 5.2020 (3246) z dnia 28.01.2020; Historia; s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Niebezpiecznie, panie Głowacki"
Reklama