Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Cud Domu Jagiellońskiego

Jak Bona wychowywała króla

Zygmunt II August, portret Lucasa Cranacha młodszego, XVI w. Zygmunt II August, portret Lucasa Cranacha młodszego, XVI w. AN
W oknie Wawelu dwórka królowej Bony wywiesiła 1 sierpnia 1520 r. czerwony pas. Na ten widok wojewoda kaliski Jan Zaremba wskoczył na konia i pocwałował do Torunia do Zygmunta I Jagiellona. Z wieścią o narodzinach syna.
Flandryjski arras z monogramem króla, 1555 r.Zamek Królewski na Wawelu Flandryjski arras z monogramem króla, 1555 r.

Panujący król zwany Zygmuntem Starym nie mógł doczekać się potomka z prawego łoża. W małżeństwie z wojewodzianką węgierską Barbarą Zápolyą dochował się dwóch córek. Po ostatnim połogu ukochana Barbara zmarła 2 października 1515 r. Wprawdzie miał już syna, ale spłodzonego z konkubiną Katarzyną Telniczanką, gdy był królewiczem. Syn ten został biskupem wileńskim Janem z Książąt Litewskich.

Do obowiązków króla należało zapewnienie ciągłości dynastii. Naciskany przez senatorów Zygmunt zdecydował się na ożenek z księżniczką mediolańską Boną Sforzą. Wprawdzie nowa żona wchodziła w wiek staropanieński (24 lata), ale wywarła korzystne wrażenie na 51-letnim władcy. Zauroczyła go energiczna blondynka. Na weselu 18 kwietnia 1518 r. „jej wdzięczne ruchy wywołały podziw króla i obecnych”, zapisał historyk i dyplomata Ludwik Decjusz. Uczucie to pieczętowała noc poślubna: zachwycony monarcha przekazał żonie kosztowności w złocie, diamentach, perłach, rubinach i szmaragdach oraz postawy aksamitów i innych tkanin.

Po czym zaczęły się kłopoty. Wprawdzie Bona od razu zaszła w ciążę, ale na świat 18 stycznia 1519 r. przyszła córka – Izabela. Aż wreszcie 1 sierpnia 1520 r. dokonał się „cud Domu Jagiellońskiego”: Bona powiła syna. Król był wtedy zajęty wojną z wielkim mistrzem Zakonu Krzyżackiego, swym niesfornym siostrzeńcem Albrechtem Hohenzollernem.

Z gwiazd ówcześni uczeni wyczytali nadzwyczajną pomyślność dla królewicza. Nikt nie wątpił, że może być inaczej, gdyż wiara w mowę gwiazd i znajomość sztuki tajemnej były częścią kultury światłego renesansu. Toteż król ucieszył się podwójnie: „Z łaski Pana Boga mamy najmilszego syna, wieczny zakład naszej wzajemnej miłości. Za tak szczęśliwą i radosną wiadomość najmocniej dziękujemy Waszej Królewskiej Miłości i usilnie prosimy Ją, aby o zdrowiu swoim jak największe starania miała.

Polityka 31.2020 (3272) z dnia 28.07.2020; Historia; s. 61
Oryginalny tytuł tekstu: "Cud Domu Jagiellońskiego"
Reklama