Najprostsza odpowiedź na pytanie: „dlaczego Rosja jest dziś tak agresywna”, brzmi: ponieważ chce być imperium. Agresywność imperiów nie budzi wśród historyków zdziwienia. Wojnę trzeba prowadzić, aby zbudować imperium, utrzymywać je i bronić, gdy się rozpada. Wedle tak ogólnego kryterium Imperium Rosyjskie upodabnia się do osmańskiego, brytyjskiego czy francuskiego. Imperium francuskie kończyło się wojną w Indochinach i Algierii, w przypadku imperialnej Brytanii widomym znakiem upadku był kryzys sueski.
Kolonializm XIX w. legitymizował się misją cywilizacyjną, wyższością europejskiej kultury czy rasistowskim poczuciem wyższości „białego człowieka”. Imperium Rosyjskie też było kolonialne, jego specyfiką była zwartość terytorialna, a legitymizacją – łączenie ziem słowiańsko-ruskich. Przetrwało głęboki kryzys po pierwszej wojnie światowej, po drugiej wojnie osiągnęło apogeum. W latach 1989–91 imperium doznało poważnego uszczerbku, a jednak po roku 2000, mimo braku reform, podjęto próby jego rekonstrukcji.
Wielka Ruś kontra Mała Ruś
Przemiana znaczeń terminów Wielka Ruś i Mała Ruś ilustruje dobrze rosyjski napór na Ukrainę. Do XVIII w. nazwy te oznaczały po prostu terytoria o odrębnej historii i tradycji. Od XIX w. Wielka Ruś to już nic innego jak Rosja, a Mała Ruś, zdegradowana do nazwy Małoruś, ma być rosyjską prowincją.
Terminy Mała Ruś i Wielka Ruś mają zupełnie inne konotacje w historii ukraińskiej. Pochodzą od nazw dawnych prawosławnych prowincji kościelnych, z których historycznie pierwszą i najważniejszą była metropolia w Kijowie. Relacja nazw Mała/Wielka Ruś jest – w ukraińskiej optyce – taka sama jak Mała/Wielka Grecja. Wielka Grecja to teren greckiej kolonizacji, ziemie, na które docierała kultura z właściwej Grecji.