Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Historia, jakiej nie znacie: Beatrice Cenci, piękna ojcobójczyni

Beatrice Cenci Beatrice Cenci New2022 / Wikipedia
Była to chyba najgłośniejsza sprawa kryminalna w XVI-wiecznym Rzymie, który widział przecież niejedną straszną zbrodnię. Głośna i dziwna zarazem, bo nikt nie współczuł ofierze, a powszechną sympatią obdarzono skazaną. Nie za byle co przecież, bo za ojcobójstwo.

Rodzina Cencich należała nie tylko do najbogatszych, ale też najstarszych rodów Rzymu, historię swoją, może nieco na wyrost, wywodząc od patrycjusza z III w. p.n.e. Dziad oskarżonej, a ojciec ofiary był podskarbim papieskim, może i z tego powodu zostawił dziedzicowi jeszcze pomnożony, ogromny majątek. Jego syn Francesco Cenci zdobył opinię człowieka wyjątkowej wręcz podłości – mściwego, okrutnego, gwałtownego charakteru, niecofającego się przed żadną zbrodnią, by uzyskać to, o czym akurat zamarzył. Gwałtem niewolił kobiety, wrogów zabijał sam lub wynajmując morderców, cieszył się, gdy go nienawidzono, bano się go wszędzie. Trzy razy Francesco Cenci został uwięziony przez papieską sprawiedliwość (papież w tych czasach był nie tylko głową Kościoła, ale też władcą Państwa Kościelnego z wszelkimi świeckimi uprawnieniami) i trzy razy mimo poważnych oskarżeń zdołał się wykupić wielkimi sumami pieniędzy. W skorumpowanym mieście czuł się zupełnie bezkarny.

Do rodziny należał pałac w Rzymie, istniejący do dziś Palazzo Cenci, słynny, poza opisaną tu sprawą, z cudu, jaki miał się wydarzyć jakiś czas wcześniej w mrocznym przejściu należącym do budynku. Jeśli Czytelnika zainteresuje ta mała dygresja, bardzo proszę – w przejściu tym wisiał obraz Matki Bożej. Pod nim doszło do spotkania dwóch mężczyzn, którzy zaczęli walkę na sztylety. Przegrywający poprosił o łaskę, zwycięzca spojrzał na obraz, zdjęty litością odrzucił broń i chciał uściskać przeciwnika, ten jednak zadał mu zdradziecki cios. Na widok tej zdrady cudowny obraz zapłakał; miejsce to stało się celem pielgrzymek okolicznych mieszkańców, a sam obraz przeniesiono do pobliskiego kościoła.

Reklama