Kręte dzieje Odry
Kręte dzieje Odry. Ta rzeka zawsze była sprzężona z wielką polityką
W całej swojej długiej historii Odra pozostawała raczej w cieniu potężniejszych rzek. Nie stała się ikoną, jak Wisła czy Ren, z którymi Polacy i Niemcy utożsamiali dzieje swojej państwowości. Wbrew propagandzie długo nie była też rzeką graniczną. Raczej łączyła, niż dzieliła. Dopiero najnowsze dzieje Odry obfitowały w symbole oraz gesty.
Rzeka pamięci
Od niedawna, bo dopiero po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, stała się rzeką przyjaźni, łącząc wiele polskich i niemieckich społeczności. W 1990 r. Tadeusz Mazowiecki i Helmut Kohl przeszli nad jej wodami po moście w Słubicach, otwierając nowy rozdział w stosunkach między Berlinem i Warszawą. W 60. rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej w tym samym miejscu spotkali się Aleksander Kwaśniewski i Johannes Rau, ściskając się w akcie symbolicznego pojednania.
Wcześniej sytuacja była zgoła inna. W latach 50. i 60. XX w. Odra i Nysa odgrywały rolę „żelaznej kurtyny”, a ruch graniczny z NRD ograniczony był do minimum. Dopiero po zniesieniu wiz w listopadzie 1971 r. granicę można było przekroczyć po okazaniu dowodu osobistego. Dzięki temu po raz pierwszy od dawna Polacy i Niemcy mogli nawiązać bezpośrednie kontakty (przede wszystkim handlowe), porozmawiać ze sobą, dotknąć rzeczywistości, odsuwając na bok propagandę. Wraz z późniejszym przystąpieniem Polski do UE tamto wydarzenie zdjęło z Odry brzemię ideologii.
To brzemię nadał rzece okres PRL. Hasło o „Polsce nad Odrą i Nysą” stało się wyznacznikiem patriotyzmu i w pewnym sensie lojalności wobec władzy ludowej. Najważniejsze było przesłanie, że dotykając brzegów Odry, Polska wróciła do swoich „historycznych”, „piastowskich” granic. Za hasłami o „powrocie do macierzy” i „ziemiach odzyskanych” krył się mit, że Odra od tysiąca lat wyznaczała granicę z Niemcami.