Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Historia, jakiej nie znacie: Wenecka kochanica toskańskiego księcia

Bianka Cappello i jej syn Antonio Bianka Cappello i jej syn Antonio Wikipedia
Czegóż tu nie ma? Jest romans, zdrada, śmierć męża (a może i żony) i zatruty tort. Zupełnie jak u Agathy Christie.

Ta akurat historia zaczęła się dość banalnie, choć trzeba przyznać, że w pięknych okolicznościach architektonicznych, w Wenecji, w 1563 r. Otóż Bianka Cappello, podobno przepiękna 15-latka, zakochała się niezbyt roztropnie. Urodziła się w rodzinie możnej i wielce wpływowej, zasługującej w pełni na miano patrycjuszowskiej. Wpadła jednak w oko „mieszkającemu w tej samej parafii” młodzieńcowi z Florencji, klepiącemu biedę na posadzie jakiegoś drobnego gryzipiórka w weneckiej filii florenckiego banku. Młodzian ów nazywał się Pietro Bonawenturi, również pochodził ze starej i sławnej rodziny, niestety ubogiej.

Samą miłością żyć się nie da

Pietro okazał się człowiekiem śmiałym – nie mogąc inaczej zbliżyć się do dziewczyny, wypatrzył ją płynącą w gondoli i niewiele myśląc, wskoczył do łodzi, by się przedstawić i złożyć pierwsze hołdy. Musiał zrobić na Biance piorunujące wrażenie, bo i ona wkrótce zakochała się bez pamięci. O ślubie za zgodą rodziny oczywiście nie mogło być mowy, więc Bianka zgodziła się uciec z ukochanym do Florencji, gdzie para wzięła ślub i zamieszkała w domu rodzinnym Pietra.

Czytaj też: Beatrice Cenci, piękna ojcobójczyni

Niedługo okazało się jednak, że samą miłością żyć się nie da – pieniądze ze sprzedaży klejnotów zabranych przez Biankę szybko się skończyły, co gorsza, wyszło na jaw, że rodziny Bonawenturi nie stać nawet na służbę, a pannicy wychowanej jak królewna nie w smak było sprzątanie, gotowanie i pranie, o opiece nad schorowaną teściową nie wspominając. Poza wygaśnięciem afektu, dość oczywistym w takich okolicznościach, nad młodymi małżonkami zawisło inne niebezpieczeństwo – ojciec Bianki poruszył niebo i ziemię, by odzyskać córkę i ukarać porywacza, a że należał do weneckiej elity politycznej, bez trudu uzyskał wyrok uznający oboje zbiegów za banditi.

Reklama