Dyplomacja wina i musztardy
Fascynujący książęta Burgundii. Jacy byli tak naprawdę ci średniowieczni celebryci
TOMASZ TARGAŃSKI: – Położona dziś we wschodniej Francji Burgundia od wieków wędrowała po mapie Europy. Gdzie zaczęła się jej podróż?
BART VAN LOO: – Na terenach obecnej Polski. Germańscy Burgundowie w I w. n.e. zamieszkiwali dorzecze Wisły. Potem zaczęli przemieszczać się na zachód. Po pobycie nad Odrą zasiedlili środkowy bieg Łaby, a na przełomie wieków IV i V trafili w okolice Moguncji nad Renem. Stamtąd wdarli się na tereny Imperium Rzymskiego. Rzymianie pozwolili im zająć ziemie między Nadrenią a Sekwaną, mniej więcej na terenach dzisiejszej Belgii. Po porażce poniesionej z rąk Hunów musieli jednak znów ruszyć w drogę, tym razem na południe. Tam na terenie dzisiejszej Sabaudii i Prowansji założyli średniowieczne królestwo, które w X w. stało się częścią Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Przez cały ten czas Burgundów łączyły silne więzi z Frankami, a później z każdą kolejną dynastią królewską Francji. Doszło więc do sytuacji, w której tytuł królów Burgundii dzierżyli niemieccy cesarze, a jednocześnie różne boczne linie francuskich Kapetyngów czy Walezjuszy nazywano książętami Burgundii.
Gdzie więc była „prawdziwa” Burgundia? I czym była: królestwem, księstwem?
Nie było jednej prawdziwej Burgundii. Miała wiele wcieleń niezwiązanych z konkretną krainą geograficzną. Jej długa przeszłość, sięgająca wędrówek ludów, była wielkością, która czekała na zmaterializowanie w sprzyjających okolicznościach. Te zaś, jak to często bywa w historii, zaistniały za sprawą przypadku: najmłodszy syn króla Francji Filip Śmiały, obdarzony tytułem księcia Burgundii, ożenił się w 1369 r. z Małgorzatą Flandryjską. Dzięki temu Burgundia połączyła swoje siły z Flandrią – najbardziej rozwiniętym i zurbanizowanym regionem ówczesnej Europy.