Historia

Idol biedoty i milionerów

William McKinley: waleczny idol biedoty i milionerów. Trump chce iść w jego ślady

William McKinley William McKinley UIG / Getty Images
Amerykę wielką uczynił najlepszy spośród jej prezydentów William McKinley. Przynajmniej zdaniem Donalda Trumpa, który chce iść w jego ślady.
Polityka

W mowie inauguracyjnej Trump przywołał swojego republikańskiego poprzednika ze schyłku XIX w. Williama McKinleya, 25. prezydenta USA (1897–1901). Wychwalał go gorąco jako tego, który uczynił Amerykę bogatą i silną, sugerując, że nie zamierza być gorszy od niego w budowie potęgi USA. Co takiego zrobił McKinley, że Trump widzi w nim wzór dla siebie?

Ojciec McKinleya zbudował w Canton (stan Ohio) odlewnię żelaza i dzięki niej dorobił się majątku. William junior zdążył ukończyć college w Meadville w Pensylwanii i rozpocząć studia na University of Mount Union, gdy w USA wybuchła wojna domowa. Jak przystało na zwolennika Unii, w czerwcu 1861 r. zgłosił się na ochotnika do 23. pułku piechoty Ohio. Służył w armii Północy przez całą wojnę secesyjną i awansował do rangi majora. Przeszedł szlak bojowy pełen bitew, ale nie zraniła go nawet jedna kula. Za to serdecznie zaprzyjaźnił się z przyszłym prezydentem Rutherfordem B. Hayesem. To on, gdy w 1867 r. kandydował w wyborach na gubernatora Ohio, namówił przyjaciela z wojska, żeby wstąpił w szeregi Partii Republikańskiej.

Bogaty z domu

W tym czasie McKinley dokończył studia prawnicze i otworzył własną kancelarię w Warren. Poślubił Idę Saxton, córkę właściciela sieci banków. Tak stał się bardzo bogatym i wpływowym człowiekiem. Jednak nie zapominał o pomaganiu mniej zamożnym, co przysparzało mu popularności. W 1876 r. podjął się za darmo obrony grupy górników aresztowanych po strajku i starciu z policją. Choć sprawa wyglądała na beznadziejną, McKinley doprowadził do ich uniewinnienia. Zyskał tym sobie olbrzymią sympatię wśród robotników w całym stanie. Wówczas startujący w wyborach prezydenckich Hayes namówił przyjaciela, żeby kandydował do Izby Reprezentantów.

Ten się zgodził, po czym swoim głównym hasłem wyborczym uczynił wprowadzenie przez USA wysokich ceł mających chronić rodzimy przemysł.

Polityka 6.2025 (3501) z dnia 04.02.2025; Historia; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Idol biedoty i milionerów"
Reklama