24 czerwca 1976 r. premier Jaroszewicz na posiedzeniu Sejmu przedstawił projekt podwyżek cen na wiele podstawowych artykułów spożywczych. Nazajutrz, 25 czerwca, strajkowało co najmniej 80 tys. osób w 112 zakładach w 24 (na 49) województwach. Żądano odwołania podwyżki. W większości zakładów strajki miały spokojny przebieg, obejmowały tylko część załogi i często trwały stosunkowo krótko. W Radomiu tysiące robotników wyszły na ulice, doszło do spalenia gmachu Komitetu Wojewódzkiego PZPR i wielogodzinnych walk z milicją na ulicach. W Ursusie robotnicy wylegli na tory i zatrzymali ruch pociągów. Wieczorem zostali spacyfikowani przez milicję.
Również wieczorem premier odwołał podwyżkę. Strajkujący po raz pierwszy w dziejach PRL odnieśli tak szybkie i tak spektakularne zwycięstwo. Władze się cofnęły, zarazem jednak brały odwet, zwłaszcza w Radomiu i Ursusie. Zatrzymanych przewożono do komend milicji, gdzie przechodzili przez tzw. ścieżki zdrowia, czyli między szpalerem milicjantów bijących pałkami. Setki osób stanęły przed kolegiami do spraw wykroczeń.
Liczba represjonowanych nadal jest niepewna, mimo wydania w ubiegłym roku znakomitej monografii młodego historyka Pawła Sasanki „Czerwiec 1976”. W październiku 1976 r., w opracowaniu Departamentu Społeczno-Administracyjnego MSW, podawano, że do kolegiów skierowano 353 wnioski o ukaranie, w tym 214 w Radomiu, 131 w Warszawie i 8 w Płocku. Orzeczono 314 kar aresztu, w tym 250 na trzy i 50 na dwa miesiące. Równolegle w Radomiu w trybie przyspieszonym skazano na kary więzienia 42 osoby, w tym 28 na pięć miesięcy do roku. W zwykłym trybie wniesiono do sądu w Radomiu oskarżenia przeciw 188 osobom.
W lipcu w Radomiu odbyły się dwa i w sierpniu kolejne dwa procesy, w których sądzono łącznie 25 osób.