Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Granda w Grandzie

Granda w Grandzie. Mury hotelu widziały niejedno. To tu pracował Nawrocki

Grand, wówczas jeszcze Kasino Hotel, w 1941 r. Grand, wówczas jeszcze Kasino Hotel, w 1941 r. AKG / Forum
Nie ma nad polskim Bałtykiem drugiego hotelu o tak bogatej przeszłości. Podczas ostatniej kampanii wyborczej sopocki Grand przebił się na czołówki mediów.
Słynne pisuary z Grandu pokazano w filmie „Sztos”.Krzysztof Wellman/Afa Pixx/East News Słynne pisuary z Grandu pokazano w filmie „Sztos”.

Prezydent elekt Karol Nawrocki w czasie studiów pracował tu jako ochroniarz i – wedle doniesień portalu Onet – miał dostarczać na zamówienie gości prostytutki do pokoi. Jako kandydat na prezydenta nie próbował wyjaśnić sprawy w sądzie w trybie wyborczym. Zdecydował się na pozew cywilny o ochronę dóbr osobistych oraz prywatny akt oskarżenia z art. 212 Kodeksu karnego. Na rozstrzygnięcie przyjdzie więc poczekać. Dziennikarze Onetu zapewniają, że mają wiarygodnych świadków, którzy złożą zeznania potwierdzające ich przekaz.

Hotelowe mury przez blisko sto lat niejedno widziały. Ale są świadkiem dyskretnym, bo niemym. Pierwotnie Grand, zbudowany w latach 1924–27, nosił nazwę Kasino Hotel. Choć długo nie było tu stołów do ruletki czy bakarata. Z hazardu pochodziły pieniądze, za które obiekt zbudowano. No i miał służyć zamożnym, najbardziej wymagającym amatorom tego typu uciech. Kasyno – jedyne wówczas działające legalnie w tej części Europy – mieściło się w jednym ze skrzydeł Kurhausu, czyli Domu Zdrojowego. Uruchomili je w 1919 r. dwaj biznesmeni z Berlina. Sopot zyskał miano „Monte Carlo Północy”.

Dziecko szulerni

Kasyno oznaczało duże wpływy do budżetu gminy Sopot, położonej w granicach Wolnego Miasta Gdańska. To od niej założyciele kasyna wynajęli sale w Kurhausie. Z czasem też gmina poprzez spółkę, w której miała większość udziałów, przejęła za wysokim odszkodowaniem kontrolę nad hazardowym biznesem. Dzięki niemu mogła zrealizować liczne inwestycje, w tym Kasino Hotel, otwarty w 1927 r.

To po trosze historia o tym, że pieniądz nie śmierdzi. Wraz z kasynem pojawiły się doniesienia o przegranych majątkach, zawodowych oszustach, także wśród personelu kasyna, o defraudantach przepuszczających kasę zagarniętą w firmach i urzędach, o desperatach, którzy spłukani wieszali się w usytuowanej nieopodal „alei wisielców” albo rzucali się do morza z „kładki samobójców”.

Polityka 25.2025 (3519) z dnia 16.06.2025; Historia; s. 72
Oryginalny tytuł tekstu: "Granda w Grandzie"
Reklama