Klasyki Polityki

Butem w Moskwę

Butem w Moskwę. Historia człowieka nazywanego „handlarzem śmiercią”

Klientami Wiktora Buta byli głównie bojownicy w krajach Trzeciego Świata – Afrykańczycy, Latynosi, Arabowie, Afgańczycy Klientami Wiktora Buta byli głównie bojownicy w krajach Trzeciego Świata – Afrykańczycy, Latynosi, Arabowie, Afgańczycy NARONG SANGNAK/EPA / PAP
Jego nazwisko budziło respekt od Afganistanu po Kongo. Mówiono o nim handlarz śmiercią, bo sprzedając czołgi i karabiny, decydował o wyniku wojen.

5 kwietnia 2012 r. Amerykański sąd skazał Wiktora Buta za próbę zbrojenia kolumbijskiej partyzantki na 25 lat więzienia i 15 milionów dolarów grzywny. Przedstawiamy historię człowieka nazywanego „handlarzem śmiercią”. Tekst został opublikowany w POLITYCE w grudniu 2010 r.

Wycieczka Wiktora Anatoliewicza Buta do Tajlandii skończyła się w hollywoodzkim stylu. Żona, która od dwóch lat zabiegała w Bangkoku o uwolnienie męża, nie zdążyła go nawet pożegnać, choć wiozła na lotnisko torbę z wałówką. Dwa dni wcześniej Tajowie dla zmylenia tropów ogłosili, że Rosjanin może niebawem wyjść na wolność, ale następnego dnia ubrali go w hełm i kamizelkę kuloodporną i w 50-osobowej ciężko zbrojnej asyście wysłali na lotnisko. Jednocześnie na miasto puszczono drugi identyczny konwój – miał zmylić tych, którzy chcieliby dokonać ewentualnej próby odbicia. Wpływowi przyjaciele Buta nie do takich rzeczy byliby zdolni. Ubrany w dres i klapki, ze skutymi rękami i nogami, wdrapał się do samolotu i odleciał do Nowego Jorku.

Wpadł dwa lata temu w koronkowej prowokacji rodem z powieści Roberta Ludluma. Do Bangkoku zwabili go amerykańscy agenci, podający się za przedstawicieli kolumbijskiej partyzantki FARC na zakupach. Kiedy But oferował im karabiny, rakiety przeciwpancerne i pociski ziemia-powietrze, nagrywali każde słowo. A potem w Tajlandzkiej Policji Królewskiej złożyli wniosek o areszt i ekstradycję Buta do USA. Przesiedział w areszcie dwa i pół roku oraz trzech tajlandzkich premierów, schudł też 30 kg. Gdy w sierpniu usłyszał, że jednak zostanie wydany, zapłakał. 43-letni handlarz bronią zaczął wyraźnie przypominać Nicolasa Cage’a, który kilka temu wcielił się w niego w głośnym filmie „Pan życia i śmierci”.

Urodzony handlowiec

„Zaopatrywałem wszystkie armie świata.

Polityka 48.2010 (2784) z dnia 27.11.2010; Świat; s. 96
Oryginalny tytuł tekstu: "Butem w Moskwę"
Reklama