Klasyki Polityki

Wolność, równość, obojętność

Wolność, równość, obojętność. Dlaczego tacy jesteśmy?

Co czwarty Polak wyznaje dziś, że nie utrzymuje żadnych kontaktów z sąsiadami – towarzyskich ani pomocowych. Co czwarty Polak wyznaje dziś, że nie utrzymuje żadnych kontaktów z sąsiadami – towarzyskich ani pomocowych. Stephan Sieber / PantherMedia
Co sprawia, że wielu Polakom tak łatwo przychodzi dziś obsobaczyć nieznajomego za nieostrożność i zelżyć kogoś w sieci? A tak trudno odstąpić miejsce w autobusie i ustąpić trochę w swoich przekonaniach? Dlaczego tak często widzimy w drugim nie człowieka, lecz obcego?
Wstępem do agresji jest uprzedmiotowienie i obojętność wobec współużytkownika świata.Mike Watson/Corbis Wstępem do agresji jest uprzedmiotowienie i obojętność wobec współużytkownika świata.

W niedzielny wieczór 25 maja 738 808 widzów (oficjalny wynik AMR) oglądało w TVN24 Jarosława Kuźniara prowadzącego powyborczy program. Stał na tle nowatorskiej dekoracji: za jego plecami majestatycznie sunęły od sufitu do podłogi powyborcze refleksje użytkowników mediów elektronicznych. Powiększone do gigantycznych rozmiarów. W dużej mierze obraźliwe i wulgarne. Niektóre na temat Jarosława Kuźniara – wyłącznie obraźliwe i wulgarne.

Trolling. Chamska, prowokacyjna zabawa w poniżanie i lżenie. Łatwo sobie wyobrazić psychopatyczną uciechę trolla, gdy dziennikarz – nieświadom, że za jego głową pojawia się np. słowo gnojek – gorąco zachęca, by korzystać z jakże demokratycznej możliwości natychmiastowej publicznej wypowiedzi.

Można powiedzieć – nic nowego, tablet czy smartfon znajduje podobne zastosowanie, jak kiedyś płoty, mury, szkolne toalety. Nie reagować, lekceważyć – doradzają eksperci od sieciowych obyczajów. To – pocieszają – znikomy procent zamieszczanych tam wypowiedzi, margines sieciowego życia.

Niezupełnie. Ten styl relacji międzyludzkich jest obecny i w sieci, i w bezpośrednich kontaktach, w jakie na co dzień wchodzimy zwłaszcza z nieznanymi osobami. Jeśli nawet to tylko narośl, to niebezpieczna, inwazyjna. Brutalny język, zamiar „dowalenia”, obcesowość, wrogość na wyrost, na wszelki wypadek… W roztargnieniu zajedziesz komuś drogę, wyzwie cię od debili. Nieopatrznie potrącisz wózkiem z zakupami w supermarkecie, ubliży. Na nieostrożność, pomyłkę, błąd rzadko uprzejmie zwraca się uwagę. Raczej starannie dobiera wyrazy oburzenia, groźby, inwektywy, szyderstwa. Od wpisów w rozmaitych „pudelkach”, przez korespondencję między politykami („tłuste nóżki”), po recenzje prac doktorskich – łomot, ciosy, razy.

Polityka 24.2014 (2962) z dnia 10.06.2014; Społeczeństwo; s. 28
Oryginalny tytuł tekstu: "Wolność, równość, obojętność"
Reklama