Klasyki Polityki

Sekret

Urodziła dziecko z pigułkowego gwałtu. Swoją historię opowie tylko raz

Dostałam pigułkę. Nie piszę, by wzbudzić litość. Pora zakończyć tę lawinę szmeru za plecami. Dostałam pigułkę. Nie piszę, by wzbudzić litość. Pora zakończyć tę lawinę szmeru za plecami. Mirosław Gryń / Polityka
Chcę dziś coś napisać, bo odkąd mam Mirę, cały czas „szukacie” jej ojca. Otóż Mira nie ma taty. Dostałam pigułkę.
Kiedy Mira zaśnie, a ty już nie musisz trzymać fasonu nieobojętności wobec niej, popijasz.Mirosław Gryń/Polityka Kiedy Mira zaśnie, a ty już nie musisz trzymać fasonu nieobojętności wobec niej, popijasz.

Był wczesny marcowy poranek, gdy poczuła się gotowa wrzucić na Facebooka dwa tysiące znaków. Brzmiały mniej więcej tak: Chcę dziś coś napisać, bo odkąd mam Mirę, cały czas „szukacie” jej ojca. Otóż Mira nie ma taty. Dostałam pigułkę. Nie piszę, by wzbudzić litość. Pora zakończyć tę lawinę szmeru za plecami. Teraz mogę to powiedzieć bez wstydu, żalu i wściekłości, gdyż bardzo kocham swoją córkę, chcę też normalnie pracować. Miłego dnia.

Więc historię swojego sekretu Sylwia opowie tylko ten jeden raz. Nie jest zaindukowana feminizmem, skrajną prawicą ani gitarową oazą. Robi to, by dodać moralnej odwagi wszystkim zżeranym poczuciem winy pigułkowym matkom i nie-matkom. Przy okazji może spłonie ze wstydu choć jeden policzek któregoś z tzw. działaczy rozgrywających cudzym kosztem swoje polityczne interesiki.

Zatem wyobraź sobie:

1.

Masz 31 lat. Nie jesteś fryzjerką z zakładziku na uboczu. Dawno zauważył cię szołbiz. W weekendowych programach typu śpiewogra dopinasz na ostatni guzik fryzury nazwiskom znanym z gazety „TeleTydzień”, które umajają wieczory statystycznym Polakom. Gdy z końcem każdego odcinka z sufitu lecą kotyliony, ekipa robiąca w rozrywce zamawia taksówki, by w jakimś klubie upuścić adrenaliny. Tym razem wybieracie całkiem nowy lokal. Gra tam twój ulubiony DJ. Naprawdę nie jesteś (stereotypowo) wyzywająca. Masz na sobie adidasy, jeansy i T-shirt z nadrukiem. Pamiętasz, że ledwie musnęłaś pianę na drugim piwie. Znasz swoje granice. Drugie to dla ciebie tylko wstęp. Chcesz chwilę poskakać. Jeszcze ten jeden taniec i wychodzisz.

Czytałaś o kotach tak zmodyfikowanych genetycznie, że wzięte na ręce, tracą czucie w mięśniach. Jak poduszka. Na tylnym siedzeniu taksówki podajesz adres. Z fotela obok ociera się o ciebie nieznajomy szept.

Polityka 16.2015 (3005) z dnia 14.04.2015; Społeczeństwo; s. 29
Oryginalny tytuł tekstu: "Sekret"
Reklama