Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Klasyki Polityki

Język władzy

Jak politycy uczyli się języków obcych

Według wypełnianych na początku kadencji ankiet najwięcej, 348 posłów, zna rosyjski. Angielskim posługuje się 298 deputowanych, a niemieckim – 156. Według wypełnianych na początku kadencji ankiet najwięcej, 348 posłów, zna rosyjski. Angielskim posługuje się 298 deputowanych, a niemieckim – 156. Mirosław Gryń / Polityka
Politycy i urzędnicy, jak cały naród, od czasu transformacji uczą się porozumiewać z cudzoziemcami. Przez ostatnie lata szło to coraz lepiej. Teraz, za nowego rozdania, nonszalancja w nauce języków obcych wydaje się powracać.

W środy i piątki w tygodniach posiedzeń sejmowych światła w budynku komisji rozbłyskują o 7 rano. Co bardziej zdeterminowani posłowie otwierają skoroszyty, wyjmują kserokopie z zadaniami domowymi i biorą się za bary z zawiłościami angielskiej gramatyki i wymowy. – Will you comment rumours about Andrzej Lepper’s future? – Jan Wyrowiński z PO podpuszcza Michała Jacha z PiS pytaniami o los wicepremiera po nowych doniesieniach na temat seksafery. W grupie zaawansowanej, gdzie lekcja zaczyna się od omówienia bieżących wydarzeń politycznych, klimat nasuwa skojarzenie z rozgrzewką przed plenarnymi bataliami. W języku Szekspira szybują znane od miesięcy „co to za odnowa państwa z Samoobroną?” (How would you like to repair the state with Self-Defense party?), „to wina PO, która nie chciała koalicji” (Civic Platform that didn’t want to cooperate is to blame).

W piątek, 12 stycznia, PO ma przewagę liczebną – trzech kursantów na jednego z PiS (zwykle przychodzi po jeszcze jednym z PO i PiS). Przy sprawdzaniu prac domowych i tłumaczeniu piosenki Simona i Garfunkela polityczne emocje opadają.

Babel przy Wiejskiej

Druga edycja prowadzonego w poprzedniej kadencji sejmowego kursu angielskiego ruszyła jesienią. – Trudno było się zebrać, dopóki sytuacja w koalicji się nie ustabilizowała – tłumaczy Jan Rzymełka z PO. Istniało ryzyko, że lekcje wraz z Sejmem przepadną, a posłowie płacą niby niedużo (80 zł za lekcję do podziału wśród uczestników), ale jednak z własnej kieszeni.

W poprzedniej kadencji naukę zaczęło 61 osób, które z czasem się wykruszały. Tym razem nawet ten pierwszy zapał jest mniejszy. Do grup szkolonych przez Studium Języków Obcych UN-O na poziomach podstawowym, średnim i zaawansowanym zapisało się tylko 19 posłów.

Polityka 4.2007 (2589) z dnia 27.01.2007; kraj; s. 35
Oryginalny tytuł tekstu: "Język władzy"
Reklama