Klasyki Polityki

14:57 do Czyty

Pociągiem na Syberię. 14:57 do Czyty

Wszystkie ze szkół muzycznych, z dobrych, zasobnych domów... Specjalność – zagłuszanie hitów wojny z terroryzmem Brahmsem Wszystkie ze szkół muzycznych, z dobrych, zasobnych domów... Specjalność – zagłuszanie hitów wojny z terroryzmem Brahmsem Stanisław Ciok / Polityka
Moskwa. Dworzec Jarosławski, wrota na wschód. Stąd odjeżdżają pociągi kursujące transsyberyjską magistralą (transsibem – jak mówią Rosjanie). Osobowy do Czyty jedzie pięć dni.

Ludzie z tobołami szukają swoich miejsc. Przed wagonem nr 10 zrobiło się tłoczno. Grupa nastolatek tuli do piersi futerały ze skrzypcami. Za nimi w przydużych panterkach i rozdeptanych buciorach dwaj poborowi. Mają dziecinne jeszcze twarze. I jeszcze dwóch mężczyzn: rozczochranych, rozchełstanych, już napitych. Klną okrutnie. Mężczyzna w czarnej skórze z tłustawymi włosami zaczesanymi do tyłu spojrzał na masywny zegarek na grubej, srebrnej bransolecie. Trzy minuty do odjazdu.

Dziesiątka to wagon trzeciej klasy, tzw. plackart. Najtańszy i najpopularniejszy wagon Rosji. 54 miejsca sypialne, ułożone w dwa piętra, a nad nimi jeszcze półki bagażowe, które w sezonie letnim zapełniają się podróżnymi. Kolej sprzedaje je jako miejscówki pasażerskie, gdy brakuje normalnych miejsc. Nie ma przedziałów, tylko przepierzenia otwarte na korytarz biegnący na przestrzał przez cały wagon. Na jednym końcu toaleta z umywalką. Na drugim złożony z dwóch klitek przedział służbowy. W jednej dyżuruje konduktor, w drugiej śpi jego zmiennik. Obok wielki samowar z wrzątkiem na herbatę i piec węglowy, który ogrzewa wagon. Przy wyjściach po obu stronach wagonu tzw. tambur. Tu można palić.

Piątek, kilometr 270

Dochodzi siódma wieczorem. Pociąg zbliża się do Jarosławla. Pasażerowie rozkładają na skajowych pryczach materace. Na stołach pojawiają się jaja na twardo, pomidory, wędzona ryba, wódka. Konduktor Lubow Pietrowna roznosi pościel. Starsza pani z miejsca 36 nie chce. Kładzie się na gołym materacu, pod kocem. Czterdzieści rubli za pościel to nieco ponad dolar. Przed toaletą kolejka. Ludzie przebierają się w dresy. Żołnierze nie mają dresów i walą się na materace w panterkach. – Żenia – przedstawia się najbliższym sąsiadom mężczyzna o tłustawych włosach zaczesanych do tyłu.

Polityka 40.2002 (2370) z dnia 05.10.2002; Na własne oczy; s. 108
Oryginalny tytuł tekstu: "14:57 do Czyty"
Reklama